Piątkowski miał słaby początek w klubie
Kamil Piątkowski jest z pewnością jednym z wygranych ostatnich dwóch zgrupowań reprezentacji Polski. Po słabym początku sezonu 2024/25 w końcu złapał dobrą formę i w obliczu kontuzji Pawła Dawidowicza i Jana Bednarka stał się podstawowym wyborem Michała Probierza w ostatnich meczach reprezentacji.
Jak wspomnieliśmy, początek sezonu nie był udany dla Piątkowskiego. Obrońca popełniał sporo błędów i w dużej mierze przyczyniał się do porażek Salzburga. Na przełomie września i października zaczął łapać jednak lepszą formę i nagle stał się jednym z najważniejszych punktów austriackiej drużyny. Dziś w Salzburgu jest prawdziwym liderem defensywy i budowanie składu zaczyna się od niego. Tak też powinno być w reprezentacji.
W październiku dostał szansę przeciwko Chorwacji i nie zawiódł. Podobnie było w meczu z Portugalią. – Zdecydowanie nie czuję się zwycięzcą, ale na pewno cieszę się, że dostałem możliwość zagrania w meczu z Chorwacją. Przede wszystkim zrobiłem swoją robotę. Wchodzę na boisko, żeby dać z siebie maksa i myślę, że po wejściu zrobiłem swoje – powiedział w jednym z ostatnich wywiadów.
Kamil Piątkowski wygranym zgrupowania? Bardzo dobry występ przeciwko Szkocji
Wtorkowym meczem ze Szkocją 24-latek udowodnił, że może być ważnym punktem defensywy Biało-Czerwonych. Pod nieobecność Jana Bednarka i Pawła Dawidowicza zaprezentował się na boisku obok Jakuba Kiwiora i Sebastiana Walukiewicza. Od pierwszych minut był ważną postacią defensywy. Mimo że Polska od 3. minuty przegrywała ze Szkocją.
Piątkowski po pierwszej połowie według portalu SofaScore był najwyżej ocenionym reprezentantem Polski. Trudno się z taką oceną nie zgodzić. Ciężko pracował nie tylko w defensywie, gdzie kilka razy skutecznie wybijał piłkę, ale też w ofensywie. Podłączał się do akcji i sam miał w 11. minucie strzał zza pola karnego. Zawodnik Salzburgu w pierwszych 45 minutach zanotował też 92% celnych podań i niemal nie notował strat.
– Kamil Piątkowski w sumie jedynym obrońcą na boisku. Szkoci mając Doaka na prawej stronie wiedzą, że Kiwiora łatwo zaskoczyć i to czynią, bo nasz półlewy dziś masakra. Walukiewicz za to jako centralny obrońca grać nie może, bo kompletnie gubi orientację – napisał w przerwie meczu dziennikarz Tomasz Hatta. I rzeczywiście tak to wyglądało do przerwy. Po jego stronie Szkoci nie stworzyli wielu szans.
Kamil nie miał dobrego wejścia w drugą połowę. W 49. minucie Szkoci wyprowadzili kontrę jego stroną. Na szczęście dla niego na rzut rożny wybił Jakub Kiwior. W 59. minucie Piątkowski wprawił cały Stadion Narodowy w euforię zdobywając kapitalną bramkę zza pola karnego na 1:1. Tym samym uświetnił swój bardzo dobry występ golem. Było to debiutanckie trafienie 24-latka w kadrze! Obrońca skończył mecz z 95-procentową celnością podań i golem. Jego dobrego występu nie przyćmią nawet dwie stracone bramki przez reprezentację i porażka. Piątkowski przy nich nie zawinił. Według SofaScore był zawodnikiem meczu.
Kamil Piątkowski w poniedziałek potwierdził, że powinien być jednym z pierwszych wyborów Michała Probierza w defensywie. I miejmy nadzieję, że tak będzie w kolejnych meczach. Już w 2025 roku.