To trudny okres dla Legii. Przed tygodniem odpadła z Pucharu Polski, a z posadą trenera pożegnał się Edward Iordanescu. Kilka dni później Legia zremisowała 1:1 z Widzewem. Tymczasowo zespół prowadzi Inaki Astiz, a w Warszawie trwają poszukiwania nowego trenera. W czwartek Legia pojechała na kolejny mecz Ligi Konferencji. Ekipa z Łazienkowskiej długo prowadziła ze słoweńskim NK Celje, lecz ostatecznie przegrała 1:2.
Po sptkaniu zabrał głos autor gola – Kacper Urbański.
– Co mogę powiedzieć? Jedno wielkie rozgoryczenie. Nie będę używał innych słów, które ciskają się na usta. Znowu nie wykorzystaliśmy tych sytuacji, które stworzyliśmy. Moim zdaniem powinniśmy strzelić o dwa gole więcej. Tak się nie stało, musimy wracać do Warszawy z zerowym kontem. Nie mogę znaleźć słów, bo w szatni jest jedno wielkie zdenerwowanie. Szukamy wszystkich możliwości, aby zdobywać trzy punkty. Musimy iść do przodu, bo niedługo wszystko nam ucieknie – powiedział reprezentant Polski przed kamerą Polsatu Sport.
– Myślę, że mieliśmy kontrolę, tworzyliśmy sytuacje i to nie dwie albo trzy, tylko dużo więcej. Celje to dobra drużyna, nieźle wprowadzała między liniami. Wiedzieliśmy, co będą grali. Nie spodziewaliśmy się, że tak się to zakończy – przyznał.
Urbański powoli się rozkręca w Legii. W Ekstraklasie ma już dwie asysty, a teraz zanotował debiutancką bramkę w europejskich pucharach.
Sytuacja w tabeli robi się trudna
Tabela nie pozostawia złudzeń: w czołowej ósemce fazy ligowej nie ma obecnie żadnej polskiej drużyny. Najlepiej spisuje się Raków Częstochowa, który zajmuje obecnie 12. miejsce w tabeli. Na ten moment awans do fazy pucharowej mogłaby zapewnić sobie także Jagiellonia Białystok (14.) oraz Lech Poznań (23.). W najgorszej sytuacji jest Legia Warszawa. Stołecznemu klubowi grozi pożegnanie z rozgrywkami. Po porażce z Celje podopieczni Inakiego Astiza spadli na 25. lokatę.
