Kacper Rosa z kuriozalnym błędem
Kacper Rosa długo nie zapomni meczu z Legią Warszawa. W 11. minucie golkiper wyrzucił piłkę przed siebie, ponieważ myślał, że gra została przerwana przez sędziego. Z pomyłki Rosy błyskawicznie skorzystał Marc Gual. Hiszpański napastnik skierował piłkę do pustej bramki, tym samym dając prowadzenie podopiecznym Goncalo Feio.
Już teraz można zakładać, że ten gol stanie się wiralem. Tuż przed zmianą stron 30-latek rozmawiał z dziennikarzem stacji Canal+ Sport. Zdradził, że jego zdaniem sędzia Jarosław Przybył odgwizdał spalonego. Przyznał też, że taki błąd przytrafia mu się po raz pierwszy w karierze.
– Usłyszałem gwizdek – taki krótki, jak przy wznowieniu gry. Byłem przekonany, że sędzia pokazał spalonego. Ja też nie szukam sędziego po boisku, czy ma gwizdek w ustach, czy nie. Po prostu usłyszałem gwizdek i zostawiłem piłkę, bo chciałem wznowić z ziemi. Sędzia mówi, że on nie gwizdał, więc może to był ktoś na trybunach, nie wiem. Stało się i nie będę tego roztrząsał. To mój błąd, biorę to na klatę i tyle – podsumował.
Jak się okazało, na tym nie skończyły się problemy Rosy. W 55. minucie golkiper dał kolejny prezent legionistom. Po dośrodkowaniu Steve’a Kapuadiego piłka wypadła mu z rąk, a drugiego gola dla Legii strzelił Kacper Chodyna. Mecz ostatecznie skończył się wynikiem 3:3.