Nicola Zalewski pominięty przez Ivana Juricia
Nicola Zalewski miał być jednym z kluczowych graczy Atalanty Bergamo w meczu z Paris Saint-Germain w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Polak ma za sobą świetne wejście do nowego klubu. W meczu z Lecce strzelił gola i zaliczył asystę. Włoskie media były przekonane, że reprezentant Polski zacznie hitowe starcie z triumfatorem LM w wyjściowym składzie.
Stało się jednak inaczej. 23-latek przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. Mógł tylko patrzeć, jak jego koledzy przegrywają 0:4 z francuskim potentatem. W programie Kanału Sportowego nie mogło zabraknąć rozmowy na ten temat.
– Być może coś mu jest i nie był gotowy na 100%, ale przypuszczam, że tam coś musiało być. Zawodnik wygrywa ci mecz, ma bramkę i asystę. Coś musiało tam być, skoro nie wszedł nawet na minutę. Na pewno to nie ma nic wspólnego z „sodówką” – stwierdził Janusz Michallik.
– Ja bym szedł w trochę innym kierunku. Oglądałem mecz Atalanta – Lecce, on się zakończył wynikiem 4:1, ale pierwsza połowa była skandalicznie słaba w wykonaniu Atalanty. Wydaje mi się, że Jurić zdaje sobie sprawę z tego, że Atalanta nie jest w stanie zagrać na remis z Paris Saint-Germain na Parc des Princes – nawet gdyby wyszła w topowym zestawieniu. To jest taktyczne zagranie gościa, który dziś przejmuje schedę w Atalancie. Wiemy, jak krótki epizod miał w Romie. Tu jest kimś, kto musi poukładać zespół, żeby cokolwiek zaczęło funkcjonować. Później może myśleć o tym, że może nawiązać walkę z PSG. […] Moim zdaniem to było realne i trzeźwe spojrzenie na to, gdzie dzisiaj jest Atalanta – podsumował Artur Wichniarek.
Czytaj też: Debiutanci na remis, pogrom PSG. Oto wszystkie środowe wyniki LM [WYNIKI]
Program Kanału Sportowego można obejrzeć poniżej.
