HomePiłka nożnaJürgen Klopp zmienił futbol. Jak tego dokonał? Tajemnice trenera

Jürgen Klopp zmienił futbol. Jak tego dokonał? Tajemnice trenera

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Obecnie odpoczywa od ławki trenerskiej, ale przez ostatnie lata był absolutnie zwariowany na punkcie piłki. Jego zespoły uosabiały charakterystyczną dla niego energię, charyzmę i uśmiech. Niemiec bez dwóch zdań jest jedną z najbardziej wpływowych postaci w europejskiej piłce. Dlaczego?

Jurgen Klopp

Jurgen Klopp. Fot. Alamy

Cudowna Borussia

Klopp pracę na Signal Iduna Park rozpoczął w lipcu 2008 roku, po 7 latach spędzonych w FSV Mainz nadszedł czas na naturalny awans w postaci przejścia do drużyny o wyższym statusie. Nie oznacza to jednak, że BVB było komfortowym miejscem do pracy – klub miał duże problemy finansowe i zajął dopiero 13. miejsce w ligowej tabeli. Z czasem Kloppowi udało się wskrzesić uśpionego giganta, a szczyt formy zespołu przypadł na trzeci sezon pracy Niemca. W sezonie 2010/11 zdobyli tytuł mistrzowski, tracąc zaledwie 22 gole w całym sezonie ligowym. Grali bardzo wysoko ustawioną linią obrony, a stoperami byli młodziutcy wówczas Mats Hummels i Neven Subotić. Borussia Kloppa była młodym i energicznym zespołem, który bazował na nieprawdopodobnej intensywności. Przejawiała się ona nie tylko sprawnym operowaniem piłką, ale także bardzo szybkim bieganiem za nią. Z czasem określano to heavy metal footballem. Po jednym ze spotkań przeciwko Arsenalowi Niemiec powiedział: “On [Arsene Wenger] lubi mieć piłkę, grać w piłkę, podawać. To jak orkiestra. Ale to cicha piosenka. Ja bardziej lubię heavy metal. Zawsze chcę, żeby było głośno”.

Wszystko działo się bardzo szybko – bronili agresywnie i dynamicznie atakowali. To był styl idealnie pasujący do tamtej drużyny, w której pełno było graczy młodych i wybieganych. BVB często grała tak, jakby miało nie być jutra, biegała niemal bez opamiętania i zazwyczaj przełamywała swoich rywali nadzwyczajną intensywnością. Wszystko to było okraszone, wspominanym do tej pory, polskim tercetem w wyjściowej jedenastce. W sezonie 2011/12 obronili mistrzostwo, a w 2013 roku zagrali w finale Ligi Mistrzów, który przegrali na styku po bramce Arjena Robbena w samej końcówce. Po barwnych i niezapomnianych siedmiu latach w Dortmundzie przyszedł czas na kolejne siedem w Liverpoolu w anturażu kolejnego stadionu z nieprawdopodobną atmosferą, doskonale odwzorowującego trenerską energię Kloppa.

Gegenpressing

Zanim jednak o rozszerzonej wersji tamtej Borussii, czyli Liverpoolu, to najpierw trzeba szerzej opisać najmodniejszą piłkarską koncepcję w Europie, czyli “gegenpressing”. Największą spuścizną Kloppa jest fakt, że wszyscy używają tego zwrotu, zamiast zwyczajnie określać to kontrpressingiem. To pierwsza poważniejsza niemiecka taktyczna innowacja od czasów roli libero z Franzem Beckenbaurem w roli głównej.

Kiedy cała Europa była zafascynowana wzorowym utrzymywaniem się przy piłce Barcelony Guardioli, to Klopp dostrzegał, jak znakomicie zachowują się natychmiast po stracie piłki. Sam styl uważał za dosyć… nudny. Choć niejako obie koncepcje były do siebie zbliżone, to Barcelona praktycznie nie przechodziła w fazę bronienia, bo tak szybko odbierali piłkę w celu dalszego kontrolowania gry. W przypadku Borussii pressing miał być natychmiastowym skarceniem przeciwnika, kiedy wszystkie formacje nie są zorganizowane. Nakładali pressing w sposób ekstremalny, często rzucając się całą chmarą zawodników na rywala.

Boczni pomocnicy, Błaszczykowski i Großkreutz, w wielu momentach schodzili do środka, by jeszcze bardziej ograniczyć przestrzeń. Najczęściej zamykali przeciwników przy linii bocznej, spychając ich blisko autu, żeby tam odebrać im piłkę i w mgnieniu oka przetransportować piłkę w stronę bramki. W czasach, gdy rozgrywanie od własnej bramki nie było na tak wysokim poziomie, taki styl był zabójczy – choć na bardziej świadomie grające ekipy Borussia także była przygotowania. Wtedy wówczas podchodzili ostrożniej, a agresywniej robiło się dopiero w momencie, jak rywal zagrał do bocznego obrońcy lub pomocnika.

Najcelniejszym podsumowaniem tego stylu jest wypowiedź Kloppa, gdzie podkreśla, że praktycznie żaden rozgrywający nie potrafi wykreować drużynie lepszej sytuacji niż gegenpressing. “Najlepszym momentem na odzyskanie piłki jest chwila po tym, jak drużyna właśnie ją straciła. Przeciwnik wciąż szuka orientacji, gdzie podać piłkę”.

Prime Liverpool

Liverpool z okresu 2018-2020 to jedna z najlepszych drużyn w historii. W tym czasie zdobyli w lidze 197 punktów i przegrali tylko cztery ligowe starcia oraz dotarli do dwóch finałów Ligi Mistrzów. Jeśli spojrzymy na jedenastkę z pierwszego meczu Kloppa w drużynie z miasta “Beatlesów”, to można złapać się z głowę, patrząc na to z kim miał do czynienia. Tamtą kadrą opisywało jedno słowo: przeciętność.

Ostatnie pięć sezonów przed przyjściem Kloppa – z wyjątkiem sezonu sezonu 2013/14 – to zawsze pozycje poza TOP5. Już w pierwszym pełnym sezonie Niemca udało się znaleźć w TOP4. Niesamowity rozwój piłkarzy pod wodzą Kloppa to jedno, ale fenomenalną pracę wykonał również Michael Edwards, u którego liczbę nietrafionych ruchów można policzyć na palcach jednej ręki. Wstrzeliwał się perfekcyjnie w styl Kloppa, a ten z dobrych piłkarzy tworzył najlepszych na swoich pozycjach. Warto podkreślić, że Liverpool przez wszystkie lata Niemca w klubie nigdy nie przebił bariery 200 mln wydanych na transfery.

W sezonie 2017/18, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zmiażdżyli 5:1 w dwumeczu Manchester City, który w tamtym sezonie zdobył rekordowe 100 punktów w Premier League. Do 81. minuty półfinałowego starcia z Romą wygrywali aż 5:0, taka deklasacja w tej fazie rozgrywek to rzadkość. Tercet Mane – Firmino – Salah zakończył sezon z kosmiczną liczbą 91 goli. Choć żadne trofeum nie trafiło do gabloty, to tamten czas był zwiastunem wielkich rzeczy na Anfield. W 2019 roku dokonali niemożliwego w starciu z Barceloną, odrabiając porażkę 0:3 z pierwszego pojedynku na Camp Nou, ponadto bez Salaha i Firmino w składzie. Wielki mecz zagrał wtedy Alisson. W finale pokonali Tottenham i wrócili na ligomistrzowy tron po 14 latach, wspólnym mianownikiem obu triumfów w tych rozgrywkach było odrobienie trzybramkowej straty. W lidze otarli się o mistrzostwo, lecz koniec końców przegrali ten szaleńczy wyścig o tytuł z 97 punktami na koncie.

Jednak już sezon 19/20 był kompletną dominacją w Premier League, narzucili tempo niemożliwe dla reszty ligi. Ostatecznie zakończyli z 99 punktami, a pierwszą porażkę ponieśli dopiero w 28. kolejce, z Watfordem 0:3. W Champions League odpadli niespodziewanie w nietypowym, ostatnim przed wybuchem pandemii, pojedynku z Atletico. Kapitalny mecz Oblaka i fatalny Adriana spowodował, że Liverpool zdecydowanie za szybko pożegnał się z rozgrywkami. Zwłaszcza że później przyszłoby im się zmierzyć z mocnym pod wodzą Tuchela PSG, a w finale moglibyśmy być świadkami kolejnej części kosmicznego meczu, bowiem zagraliby przeciwko wybitnemu Bayernowi Flicka.

Dlaczego Klopp wygrał stosunkowo mało?

Mimo tak dobrej pracy Kloppa – jego Liverpool przez długi czas wyglądał wybitnie – to gablota nie wygląda nadzwyczajnie okazale. Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Brak pragmatyzmu w niektórych momentach. Guardiola wygrał Ligę Mistrzów z Manchesterem City dopiero wtedy, gdy zagrali bardziej pragmatycznie. Sezon przed wygraną odpadli w półfinale w absurdalnych okolicznościach, tracąc z Realem dwa gole w półtorej minuty. W finale z Interem dzięki nieskuteczności Lukaku udało im się dopiąć swego, ale przez dłuższy czas musieli cierpieć na boisku, co wcześniej było dla nich rzadkością.

Liverpool Kloppa w czasie zaciętej rywalizacji o mistrzostwo z Manchesterem City również bywał pragmatyczny, ale generalnie najważniejszy był styl. Tak jak Borussia – nigdy się nie zatrzymywali. Nawet po strzelonej bramce na 4:0 z Barceloną dalej chcieli atakować. Nastawienie to jeden z czynników, dlaczego Klopp nie wygrał jeszcze więcej. Często brakowało im wyrachowania w końcówkach sezonu i w głupi sposób tracili punkty, które później okazywały się kluczowe. W wielu chwilach brakowało również jakości z ławki. Zazwyczaj wszystko rozchodziło się o detale.

Jedno jest pewne: Klopp z Liverpoolem dokonał rzeczy wielkich i na zawsze zostanie zapamiętany jako ten, który przywrócił klub na angielski szczyt po 30 latach posuchy.

autor: MACIEJ NETZ

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Paul Pogba zabrał głos po decyzji CAS. “Koszmar się skończył”
Ruch Chorzów z wyczekanym przełamaniem! Pomóc musiał rywal [WIDEO]
Widzew przegrał z Koroną! Gol w końcówce
Juventus szuka zastępców Arkadiusza Milika. Zaskakujący kandydat!
Puszcza dostała bolesną lekcję futbolu. Jasny przekaz z klubu
Co za pudło! Piłkarz Korony nie trafił z kilku metrów
GKS Katowice pobił rekord. Na taki mecz trzeba było czekać 31 lat
Tam Legia szuka potencjalnego następcy Feio. Najnowsze informacje
GKS Katowice z występem na “szóstkę”. Puszcza beż żadnych szans!  [WIDEO]
Jop zdradza kulisy. Tak dowiedział się o zmianach w Wiśle Kraków