Kara dla Anglika nie jest dotkliwa
Real Madryt jest na czele La Liga, wyprzedzając Gironę o siedem punktów. Dystans mógł być większy, gdyby sędzia Jesus Gil Manzano nie zakończył meczu z Nietoperzami w momencie dośrodkowania Brahima Diaza do Bellinghama, który umieścił piłkę w siatce. – To był pie… gol. Piłka była w powietrzu – miał wykrzyczeć 20-latek w kierunku arbitra.
– Myślę, że klub zgłosi odwołanie, ponieważ uważam, że dwa mecze z tego powodu są trochę śmieszne – skomentował Bellingham, którego cytuje Mundo Deportivo. – Sędzia jest człowiekiem, ale ja też. Powinni kierować się nieco większym zdrowym rozsądkiem przy ocenianiu akcji – kontynuował. Na koniec zapewnił, że nie skierował obraźliwych słów w kierunku sędziego.
Podopieczni Carlo Ancelottiego awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, remisując w meczu rewanżowym z RB Lipsk 1:1. Najbliższym ligowym rywalem Los Blancos będzie Celta Vigo – 10 marca.