John van den Brom ukarany
John van den Brom prowadził Lecha Poznań od lipca 2022 roku do grudnia 2023 roku. Kolejorz za kadencji następcy Macieja Skorży rozegrał 81 spotkań, w których zaliczył bilans 41 zwycięstw, 22 remisów i 18 porażek. Zdecydowanie największym sukcesem 58-latka podczas jego pracy w Poznaniu było dotarcie do 1/4 finału Ligi Konferencji Europy w sezonie 2022/23. Wywalczył także brązowy medal Mistrzostw Polski we wspomnianej kampanii. Ostatecznie został zwolniony.
— John van den Brom nie został zwolniony przez osiągane wyniki. Jednym z powodów rozwiązania umowy obowiązującej do końca sezonu 2023/2024 był brak perspektyw na poprawę gry i niskie zaangażowanie Holendra w pracę. Lekceważąco podchodził do taktyki, analiz rywali, nie było żadnej gwarancji wyciągnięcia przez niego wniosków po dwóch wcześniejszych okresach przygotowawczych – pisał wówczas serwis KKSLech.com. Następcą Holendra został Mariusz Rumak, który dograł sezon nim stery klubu objął Niels Frederiksen.
Po zakończeniu przygody z Lechem 58-latek zrobił sobie pół roku przerwy, nim objął następny klub. Padło na powrót do ojczyzny i pracę w Vitesse – klubie zmagającym się z wielkimi problemami finansowymi. Na tyle poważnymi, że holenderski związek ukarał drugoligowca karą odjęcia aż 27 punktów w aktualnym sezonie. Z tego względu Vitesse mimo dziewięciu zwycięstw i ośmiu remisów w kampanii ligowej ma zaledwie osiem “oczek” na koncie. Drużyna z Arnhem zajmuje zatem oczywiście ostatnie miejsce w tabeli. Ratuje ją to, że ze względu na zasady holenderskiej piłki nie może zaliczyć kolejnego spadku.

Atmosfera w Vitesse jest jednak nerwowa, o czym świadczy zachowanie Johna van den Broma. Podczas ostatniego meczu z ADO Den Haag zobaczył on czerwoną kartkę za protesty w stronę arbitra. W udzielonym ESPN wywiadzie pomeczowym szkoleniowiec nie gryzł się w język. Nazwał sędziego Alexa Bosa “dramatycznym” i “najgorszym człowiekiem na boisku”. Holenderska federacja podjęła zatem decyzję o dodatkowym zawieszeniu trenera. Do jednego meczu kary ze względu na czerwoną kartkę dołożyli kolejne spotkanie zawieszenia.