Konfrontacja
Zdarzyło się (albo i nie zdarzyło) na San Siro podczas meczu Inter – Napoli, to już mniej więcej wszyscy wiedzą. Ofiara poczuła się obrażona, ale przeproszona na gorąco uniewinniła i po części usprawiedliwiła oskarżonego. Jednak kiedy zamiecenie pod dywan przez pierwszego całego brudu zrobionego przez drugiego nie zaprowadziło porządku, tylko za jego robienie zabrali się inni, znów zaczęło być niemiło.
Drugi publicznie wyparł się wszystkiego i nie zamierzał przepraszać za to, czego nie powiedział, na co pierwszy jeszcze mocniej poczuł się dotknięty. I wróciliśmy do punktu wyjścia: jakie słowa padły na boisku? „Ty czarnuchu” czy „zrobię Cię na czarno”, co mniej więcej znaczy „stłukę Cię na kwaśne jabłko”. Trwa śledztwo, odbędą się przesłuchania i konfrontacja.
Opcja awaryjna
Juan Jesus, który w tej historii występuje jako ofiara Francesco Acerbiego, jest znany we Włoszech od 12 lat. Grał w Interze i Romie, gra w Napoli, z którym w poprzednim sezonie zdobył mistrzostwo. Choć niewielu zagranicznych piłkarzy może pochwalić się tak długą karierą w Serie A i występami w trzech czołowych klubach, to nigdy nie trafił na okładki dzienników. Aż do teraz.
Wcześniej nie trafiał z prostego powodu: nie było powodu, nigdy nie wybił się na gwiazdę, nawet na ważną postać, zawsze był co najwyżej opcją awaryjną. Dobrze było mieć w zespole na wypadek kontuzji lub słabej formy stojących wyżej w hierarchii. Miał swoje zalety (lewonożność i elegancję), które trzymały go w obiegu, ale i wady (powolność i jeszcze raz powolność) , które nie pozwoliły stać kimś ważniejszym.
Z uniesioną głową
Mimo różnych ocen: częściej krytycznych niż pochwalnych, on zawsze znał swoją wartość i nie pozwalał sobie w kaszę dmuchać. Zwłaszcza był wyczulony na punkcie koloru skóry. Z Acerbim to jego drugie głośne starcie na tym polu. W 2012 roku podczas towarzyskiego meczu Argentyna – Brazylia usłyszał od Gonzalo Higuaina: ‒ Zjeżdżaj czarnuszku, zjeżdżaj stąd małpeczko. I też nagłośnił sprawę, ale Argentyńczykowi uszło na sucho.
W międzyczasie stał się jednym z ambasadorów walki z rasizmem, a cel swojej misji sformułował w następujący sposób: ‒ Nie robię tego tylko dla siebie, a dla wszystkich, którzy spotykają się z wyzwiskami, czują upokarzani i potulnie chylą głowę. Nie schylajcie jej nigdy. Trzymajcie ją zawsze wysoko.