Brzęczek chwali Piątkowskiego
Październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski i spotkania na Stadionie Narodowym z Portugalią (1:3) oraz Chorwacją (3:3) były kolejnym elementem w budowaniu reprezentacji Polski. Michał Probierz w obu meczach zestawił dwa odmienne wyjściowe składy, dając szasnę wykazania się niemalże wszystkim powołanym piłkarzom. Po ostatnich dniach można już wyciągać pierwsze wnioski, z wygranymi i przegranymi zgrupowania na czele.
Bez wątpienia swoją szansę wykorzystał we wtorek Kamil Piątkowski. Obrońca RB Salzburg już w pierwszej połowie zmienił na boisku kontuzjowanego Pawła Dawidowicza i wprowadził sporo spokoju do rozbitej trzema straconymi w piętnaście minut defensywy. Stopera pochwalił choćby były selekcjoner naszej reprezentacji, Jerzy Brzęczek, który w podsumowaniu zgrupowania na youtubowym kanale TVP Sport opisywał jego występ w samych superlatywach.
– To było wejście Piątkowskiego w trudnym momencie na bardzo wymagającego przeciwnika. Nie popełniał żadnych błędów, był agresywny, blisko w kontakcie z przeciwnikiem, nie pozwalał rywalowi na odwracanie się i przyjęcie – podsumował Brzęczek.
Mimo wielu pozytywnych słów skierowanych w stronę Piątkowskiego, Brzeczek nie chciał pokusić się o jednoznaczną ocenę tego, czy piłkarz Salzburga zasłużył na miejsce w podstawowej jedenastce podczas następnego zgrupowania. Jednocześnie selekcjoner, który z Polską wywalczył awans na EURO 2020 nie ma wątpliwości, że to właśnie ten obrońca wyróżnił się najbardziej spośród całego bloku obronnego.
– Na pewno patrząc na to, co działo się w dwóch meczach, jego występ spośród wszystkich środkowych obrońców się najbardziej wyróżniał. Nie chciałbym również mówić, że od razu po jednym spotkaniu będziemy od razu wskazywać, że to zawodnik, który wywalczył na stałe miejsce w podstawowym składzie – dodał były selekcjoner reprezentacji Polski.
