Górnik Zabrze potrzebuje Kubickiego
Tuż przed listopadową przerwą na reprezentacje Trójkolorowi niespodziewanie przegrali 0:2 z Zagłębiem Lubin. Wówczas kluczowa była absencja Patrika Hellebranda, który był zawieszony ze względu na nagromadzenie żółtych kartoników. Na pozycji defensywnego pomocnika w związku z tym wystąpił młody Bastien Donio, któremu zdecydowanie brakowało ogrania i spokoju. Górnik Zabrze chciał odbić się w piątkowym starciu z Wisłą Płock.
Szczególnie, że był to dla ekipy Michala Gasparika mecz przed własną publicznością. Ostatecznie zabrzanie zremisowali 1:1 po bramce Sondre Lisetha z 78. minuty. Szkoleniowiec Trójkolorowych na pomeczowej konferencji prasowej docenił grę beniaminka, któremu udało się zneutralizować najgroźniejsze cechy gospodarzy w ofensywie. — Mecz rozpoczął się od taktycznej gry. Nie było wielkich okazji. Wisła bardzo dobrze broniła i eliminowała nasze mocne strony. Pierwsza połowa nie była idealna w naszym wykonaniu – mówił Gasparik, cytowany przez serwis Śląski Sport.
Odczuwalna ponownie była strata kluczowego dla zabrzańskiej ekipy środkowego pomocnika – tym razem mowa była o Jarosławie Kubickim. 30-latek stracił możliwość gry z Wisłą Płock ze względu na chorobę, jak przyznał Michal Gasparik. — Jaro jest jeszcze chory. Mieliśmy problemy w środku pola – kontynuował trener. Gasparik w związku z absencją Kubickiego w drugiej linii wystawił Lukę Zahovicia, który jest znacznie bardziej ofensywnie nastawionym zawodnikiem. Można powiedzieć, że ten eksperyment nie zdał egzaminu, jako że Zahović był mocno zagubiony na murawie.
Górnik Zabrze z pewnością liczy, że na następny mecz z Radomiakiem Radom odzyska już Kubickiego. Do spotkania dojdzie w piątek (28.11). Kilka dni później Trójkolorwoi zagrają z Lechią Gdańsk w Pucharze Polski.










