Królewski o polskiej piłce
Dyskusje o stanie polskiej piłki klubowej i reprezentacyjnej wracają do przestrzeni publicznej jak bumerang. Każda okazja do rozpoczęcia tyrady okazuje się dobra do tego, żeby trochę ponarzekać i deprecjonować pozycję biało-czerwonych na arenie międzynarodowej. Tymczasem, reprezentanci Ekstraklasy w europejskich pucharach są w stanie ograć takie drużyny jak Betis czy FC Kopenhaga, a piękną europejską przygodę pisze pierwszoligowa Wisła Kraków. Również reprezentacja Polski, mimo rozczarowujących często wyników, potrafi dać powód do radości.
Swoimi wnioskami odnoście stanu polskiej piłki nożnej podzielił się w niedzielę Jarosław Królewski. Prezes Wisły Kraków alarmuje, że “jesteśmy po prostu dziadami i świat nam odjeżdża”. Jednocześnie Królewski podkreśla, że również on decyzjami podejmowanymi w szeregach zdobywców Pucharu Polski przyczynił się do takiego stanu rzeczy. W tym samym wpisie większościowy akcjonariusz Białej Gwiazdy podzielił się swoimi spostrzeżeniami odnośnie tego, co trzeba zrobić, żeby nasza rodzima piłka nożna mogła rozwinąć się na wymarzony przez nas poziom.
– Jeśli nie pozbędziemy się słynnego nosa, przywoływania przeszłości, jednostek KULTU, jeśli nie stworzymy miar i celów długoterminwoych, które będą oceniać ten progres nic z tego nie będzie – na każdym możliwym poziomie. Brak nam intensywności, głodu nauki, częstszego dzielenia się BŁEDAMI i PORAŻAKAMI czy też decyzjami, które podejmujemy jako ludzie w sposób często nieracjolany – podkreśle JA RÓWNIEŻ. Brakuje nam w tym wszystkim autentyczności, która przegrywa z szeroko pojętym teatrzykiem, który odgrywamy na co dzień – ocenił prezes Wisły Kraków.