Niespodziewana decyzja władz Legii Warszawa
Kosta Runjaić został oficjalnie ogłoszony nowym trenerem Legii Warszawa 1 lipca 2022 roku. Od tego czasu poprowadził “Wojskowych” w 84 spotkaniach. Niemiec może się również pochwalić średnią 1,88 punktów na mecz. Jednak w ostatnich tygodniach zawodnicy ze stolicy grali w kratkę i ostatecznie 9 kwietnia 2024 roku Runjaić pożegnał się ze stanowiskiem szkoleniowca pierwszej drużyny. Nieoficjalnie mówi się o tym, że jego następcą będzie Goncalo Feio. O rozstaniu z 52-latkiem i potencjalnym zatrudnieniu Portugalczyka rozmawiamy z Jakubem Wawrzyniakiem, byłym obrońcą Legii i reprezentacji Polski. 40-latek wypowiedział się również o pracy w TVP Sport przy meczach reprezentacji Polski.
Bartosz Bajerski: Jak ocenia pan kadencję Runjaicia? Którzy zawodnicy wyróżniali się za jego kadencji?
Jakub Wawrzyniak: Wyróżniali się ci, którzy już nie ma. Na pewno Bartek Slisz bardzo mocno się rozwinął. Jeśli chodzi o obecną kadrę, to tutaj mam pewne wątpliwości, ale zawodnikiem, który potrafi błyszczeć, jest Josue. Natomiast jego przypadek jest dość ciekawy. Gdybyśmy zrobili kompilację najlepszych zagrań z podań otwierających drogę do bramki, to Josue wychodzi na gościa, który wygrałby ze wszystkimi piłkarzami Ekstraklasy. Jego kompilacja byłaby najdłuższa. Jednak gdybyśmy mieli zrobić kompilację pretensji Portugalczyka do swoich partnerów… To też by wygrał.
Nawiązując do charakteru Josue, jak pana zdaniem wpłynie na niego potencjalne zatrudnienie Feio oraz czy zyska na tym szatnia?
Patrząc na pewne zachowania i wypowiedzi Goncalo Feio, to dużo pracy przed nim. Nie ma czasu na żadne przygotowania. To nie jest klub pokroju Motoru Lublin, to nie jest praca jako asystent w Rakowie Częstochowa. W Legii różnego rodzaju wypowiedzi są zapamiętywane na lata. Uważam, że Goncalo musi być bardzo wstrzemięźliwy w swoich wypowiedziach. Są takie sytuacje, w których brak odpowiedzi jest najlepszą odpowiedzią. On zawsze chce dobitnie wyczerpać temat.
Jestem bardzo ciekawy jak ta współpraca się rozwinie. Wynikowo Portugalczyk powinien się obronić. Należy mu się za szacunek za pracę w poprzednich zespołach oraz za to jak je rozwijał. W Warszawie powinien zachować klasę zarówno przed meczem, jak i po ostatnim gwizdku sędziego.
Przewiduje pan jakieś skandale związane z kibicami i “Żylętą”? Mam tutaj na myśli różnego rodzaju ekscesy, które zdarzały się w Motorze Lublin.
Tak. Wątpię, że w tak krótkim czasie jego postawa zostanie zmieniona. Jeśli będą wyniki, to nie będzie miał podstaw do kontrowersyjnych reakcji. Natomiast kiedy korzystnych rezultatów brakuje, Goncalo da się łatwo wyprowadzić z równowagi, nie tylko pytaniem dziennikarza na konferencji prasowej. Nie gryzie się w język. Zazwyczaj na sercu leżą mu tylko własne przemyślenia.
Nawiązując jeszcze do organizacji pracy na poszczególnych poziomach klubu, czy otrzymał pan kiedyś ofertę lub chciałby pracować w strukturach “Wojskowych”?
Nie otrzymałem takiej oferty. Jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Moje największe sukcesy piłkarskie odnosiłem w Warszawie, mieszkam tutaj na co dzień, ale nigdy się tam nie pchałem. Podsumowując nigdy nie było tematu.
Wiem, że pan pracuje teraz w TVP Sport. Zobaczymy Jakuba Wawrzyniaka podczas spotkań reprezentacji Polski na Euro 2024? Jakie ma pan zdanie o naszej grupie?
Prawdopodobnie będę na meczach Polaków pod kątem pracy w telewizji. Odkąd jestem w TVP Sport (to już ponad trzy lata) opuściłem tylko jedno spotkanie “Biało-Czerwonych”. Zawsze miałem przyjemność być częścią takich wydarzeń i wszystko na to wskazuje, że w Niemczech stanie się podobnie. Jednakże w ostatnim czasie zmieniły się osoby decyzyjne i być może szykują jakieś “bomby transferowe”. Dla mnie nie będzie to żadnym problemem, bo zależy mi najbardziej na dobrych wynikach reprezentacji.
Nasza grupa natomiast jest bardzo trudna i jeszcze za wcześnie na przewidywania. Jakiś czas temu graliśmy na Stadionie Narodowym z Czechami i Mołdawią i te mecze nie potoczyły się pomyślnie. Gdy pojechaliśmy do Cardiff, zobaczyliśmy zupełnie inny zespół i grupę osób, która świetnie się czuje we własnym towarzystwie. Zawodnicy skrupulatnie realizowali plan taktyczny. Mam nadzieję, że w czerwcu zobaczymy drużynę w formie, choć obecnie nikt na nią nie stawia.