Jak Jakub Świerczok czuje się po kontuzji? Nad czym poważnie się zastanawia? Które kluby składają zapytania? Dlaczego wrócił do Japonii? Jak na jego karierę wpłynęło zawieszenie? Na te i na kilka innych pytań odpowiedzi udzielił polski napastnik Jakub Świerczok.
Świerczok wrócił do zdrowia
Adrian Śliwonik: Jak się czujesz? Jak zdrowie? Gdzie w tej chwili mieszkasz?
Jakub Świerczok: Dobrze się czuję, wszystko w porządku. Obecnie jestem w Rzeszowie.
Jesteś teraz bez klubu, więc jak się przygotowujesz i trenujesz?
Po zakończonym sezonie miałem dwa tygodnie przerwy. W połowie lipca byłem w Portugalii, tam korzystałem z usług mojego byłego trenera od przygotowania motorycznego i fizjoterapeuty z Łudogorca i obecnie z nim się przygotowuję. Gdy zerwałem więzadła w Japonii, również z nim współpracowałem przez trzy miesiące.
Więzadła poboczne w prawym kolanie zerwałeś 30 września 2023 r. w meczu z Oitą Trinitą. To był dla ciebie na pewno cios, jak się wtedy czułeś? O czym myślałeś?
Czułem, że więzadła zerwałem już w pierwszej albo drugiej sytuacji na boisku po wejściu. Wiedziałem, że to będzie poważna kontuzja i będę miał dłuższą przerwę. Na adrenalinie dograłem ten mecz do końca. Po meczu kolano spuchło i podczas rezonansu wyszło, że więzadła są uszkodzone.
Uszkodziłeś tylko więzadła poboczne czy jeszcze coś?
Nie, tylko poboczne zerwałem.
Liczne zapytania
Do rozgrywek ligowych wróciłeś 21 kwietnia na mecz z Fukushimą, w którym zanotowałeś asystę, w następnym meczu z FC Imabari strzeliłeś dwa gole. Łącznie zagrałeś w pięciu spotkaniach, statystyk już nie poprawiłeś. Jak ocenisz swój miniony sezon?
Ostatecznie wyglądał słabo. Rozegrałem tylko pięć meczów. Kontuzję dość szybko wyleczyłem, jednak po jednym z treningów miałem spotkanie z trenerem, który otwarcie powiedział, że z racji na kończący się mój kontrakt nie widzi mnie w składzie.
W spotkaniu pucharowym zagrałem już parę dni wcześniej. W starciu z Fukushimą United z kolei wszedłem na 20 minut i zanotowałem asystę. W następnym meczu zagrałem od początku, ponieważ kolega był kontuzjowany. Strzeliłem dwa gole.
W dwóch kolejnych meczach wchodziłeś już z ławki na ostatnie kilka minut.
Dokładnie, w połowie maja dostałem propozycję, żeby przedłużyć kontrakt do końca sezonu, ponieważ w Japonii rozgrywki zaczynają się dużo później niż w Ekstraklasie. Nie zgodziłem się i od tamtego momentu nie byłem powoływany do kadry meczowej.
Czy masz jeszcze jakieś oferty lub zapytania z polskich drużyn? Jeśli tak, to czy są to kluby z Ekstraklasy?
Mam oferty z polskiej ligi, z zagranicy również, ale zastanawiam się, czy zostać już w kraju na stałe, czy jeszcze gdzieś wyjechać.
Wiele klubów z niższych lig obecnie sprowadza znanych piłkarzy. Czy jakiś klub kontaktował się z Tobą?
Nie chcę za mocno wchodzić w szczegóły, ale mam takie zapytania również.
Na portalu X można znaleźć wpisy sugerujące, że Apollon Limassol jest Tobą zainteresowany, czy to jest prawda?
Nie mogę zaprzeczyć, z Cypru również są zapytania.
Te kluby mocno zabiegały o Świerczoka
Masz 31 lat, miałeś swoje problemy. Czy uważasz, że jesteś w stanie wrócić do Ekstraklasy lub nawet jeszcze lepszej ligi i poważnie namieszać?
Oczywiście, że mogę jeszcze grać na bardzo wysokim poziomie. Zdobywania bramek się nie zapomina. Albo to masz, albo tego nie masz. Jestem cały czas w treningu, mądrze ćwiczę, trzymam formę. Na pewno mam jeszcze parę dobrych lat grania przed sobą.
Twoje zawieszenie za stosowanie dopingu (niedozwolonych substancji) miało obowiązywać do 9 grudnia 2025 roku, jednak Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu karę tą skrócił i anulował. Jak się do tego odniesiesz?
Dopingu nigdy nie stosowałem. Brałem suplementy, które były zanieczyszczone. Udowodniłem to, a oni mnie oczyścili z zarzutów.
Z jakich klubów miałeś oferty w tamtym czasie?
Jeśli chodzi o Ekstraklasę, to najpoważniejszą ofertę miałem z Widzewa Łódź. Bardzo chciał mnie również koreański klub Daejeon Hana Citizen, do którego przeszedł Gutkovskis.
Dla wielu osób twoja decyzja o opuszczeniu Ekstraklasy i powrocie do kraju kwitnącej wiśni była dość nieoczywista. Tym bardziej, że twoja była drużyna Omiya Ardija nie grała nawet w najwyższych rozgrywkach, a obecnie rozgrywa mecze w trzeciej lidze japońskiej, co cię do tego skłoniło, nie miałeś lepszych ofert?
Po prostu to była propozycja nie do odrzucenia.
Rozumiem, że chodzi głównie o kwestie finansowe?
To zadecydowało.
Zaskakująca Japonia
Jak opiszesz Japonię? Wróciłeś tam ponownie, więc chyba masz dobre wspomnienia? Co cię tam najbardziej uwiodło?
Kraj jest super. Od samego początku byłem zachwycony poziomem piłki nożnej tam. Grając w Europie, nie spodziewałem się tego. Dopiero tam na miejscu zobaczyłem, jak to wygląda, jaki jest poziom zawodników, jak rozwinięte są kluby czy infrastruktura.
Grałeś w klubach z Ekstraklasy, Łudogorcu, 1.FC Kaiserslautern, a także w japońskich drużynach, która liga najbardziej cię zaskoczyła?
Zostanę przy Japonii, tak jak już wspomniałem, nie spodziewałem się tego. Organizacja, kibice, zdecydowanie na plus. Widać, że tam ludzie naprawdę żyją piłką. Nie znałem rynku azjatyckiego, wszystko mnie tam pozytywnie zaskoczyło.
Interesujesz się w ogóle piłką? Śledzisz nasze podwórko? Czy należysz do tych piłkarzy, którzy zostawiają wszystko w szatni?
Będę szczery, nie mogę powiedzieć, że interesuję się mocno piłką, bo poświęcam na to mało czasu. Oglądam skróty, śledzę wyniki, ale raczej ekspertem bym się nie nazwał.
Oglądałeś Mistrzostwa Europy? Jak je oceniasz?
Obejrzałem tylko parę meczów, przeważnie skróty. W Japonii ze względu na różnicę czasu odbywały się one przeważnie w nocy.
Co najczęściej robisz w wolnym czasie? Widzę na twoim profilowym zdjęcie z ogromną rybą.
Uwielbiam łowić, w szczególności karpie. Jak mam wolny czas, to jeżdżę na ryby. To moja główna pasja.
A oprócz tego?
Czasami oglądam jakieś filmy. Na seriale szkoda mi trochę czasu. Resztę czasu poświęcam dziewczynie i rodzinie.
Rozmawiał Adrian Śliwonik
