Jakub Kamiński chwalony przez ekspertów
FC Koeln notuje świetny start nowego sezonu Bundesligi. Beniaminek po dwóch kolejkach ma na koncie sześć punktów za sprawą zwycięstw kolejno z Mainz na wyjeździe (1:0) i Freiburgiem przed własną publicznością (4:1). Jakub Kamiński w obu tych starciach wyszedł w wyjściowym składzie i w obu wyglądał bardzo dobrze.
Z Mainz nie wpisał się na listę strzelców, ale wniósł swój wkład w kreację. Zaliczył cztery kluczowe podania i wykreował jedną stuprocentową sytuację bramkową. Wygrał także pięć pojedynków i zanotował cztery wybicia z własnego pola karnego. Występował na pozycji lewego skrzydłowego.
Z Freiburgiem już udało się reprezentantowi Polski zdobyć upragnioną bramkę. Świetnie zamknął dośrodkowanie Mariusa Bueltera mocnym uderzeniem prawą nogą z bliskiej odległości. Otworzył tym samym wynik spotkania, które ostatecznie Koeln wysoko wygrało.
Kamiński tym razem nie był klasycznym lewym skrzydłowym operującym głównie szeroko. Często schodził do środka, lub operował w półprzestrzeni. Dobrze widać to na mapce jego kontaktów z piłką z tego meczu.

Występ Polaka został doceniony przez polskich ekspertów. — To dopiero dwa mecze, rączki na kołdrę, ale kapitalnie wszedł w sezon beniaminek z Köln. I cieszy, że filarem zespołu jest Kamiński. Złapał luz, pewność siebie, a to przekłada się na grę. Napędza akcje i je stempluje, do tego w końcu gol. Na zgrupowanie wejdzie z wypiętą klatą – napisał Marcin Borzęcki.