Jakub Kamiński ma 23 lata i na koncie 24 spotkania w reprezentacji Polski. Jeden z bohaterów wrześniowego zgrupowania często jest wystawiany przez trenerów na różnych pozycjach. Wystarczy spojrzeć na Bundesligę, gdzie rozegrał 72 mecze. “Kamyk” w lidze niemieckiej występował już po obu stronach boiskach i to we wszystkich rolach – od bocznego obrońcy, przez pomocnika do ofensywnego skrzydłowego.
Obecnie w FC Koeln, gdzie przebywa na wypożyczeniu, gra także jako jedna z dwóch “10”, za plecami napastnika. A jak jego jego ulubiona pozycja? O tym dowiedzieliśmy się z czwartkowego programu w Kanale Sportowym.
– Nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć, ale ten sezon pewnie przyniesie odpowiedź. Jeżeli nadal będzie to wyglądało tak dobrze, jak do tej pory, to bez wątpienia najlepiej będę się czuł jako “10”, czy też za plecami napastnika, żeby wypełniać te wolne przestrzenie. Sprawdziło się to pierwszy raz już u trenera Macieja Stolarczyka w kadrze U-21, gdy grałem za Adrianem Benedyczakiem. Nie miałem stricte przypisanej strony, lewej czy prawej, tylko grałem jako wolny elektron. I chyba dziś w tym kierunku bym szedł – przyznał Kamiński.
Całą rozmowę obejrzycie poniżej: