Pogoń Szczecin nie zmieni stylu gry na finał Pucharu Polski
Pogoń ma duże szanse na to, by sezon 2023/24 skończyć z upragnionym trofeum. Szczecinianie awansowali do finału Pucharu Polski, a do tego wciąż liczą się w grze o mistrzostwo kraju. W programie Kanału Sportowego pt. “Loża Piłkarska” Mateusz Borek zapytał dyrektora sportowego Pogoni Dariusza Adamczuka o to, jakie argumenty w walce o mistrzostwo Polski ma Pogoń Szczecin. Padło też pytanie o to, na co Pogoń musi najbardziej uważać.
– Na pewno gra do przodu jest naszą siłą. Oczywiście, jak grasz do przodu łatwiej Cię skontrować, ale myślę, że deficytów mamy coraz mniej. Musimy jednak cały czas pracować nad grą obronną całej drużyny. – odpowiedział Adamczuk.
Pogoń już w czwartek zagra w finale Pucharu Polski. To będzie najważniejsze starcie w historii klubu ze Szczecina. Na Stadionie Narodowym przeciwnikiem Pogoni będzie Wisła Kraków. Ekipa prowadzona przez Jensa Gustafssona jest zdecydowanym faworytem spotkania, co sprawia, że to na piłkarzach szczecinian ciążyć będzie presja. Mimo tego Adamczuk uważa, że Pogoń nie porzuci swojego ofensywnego stylu gry.
– Myślę, że podobnie jak w Białymstoku spotkają się dwie drużyny, które będą chciały grać do przodu. 50 tysięcy ludzi to dla zawodników kapitalna sprawa. Nie zmienimy naszego DNA na finał. – twierdzi dyrektor sportowy Pogoni.
W rozmowie z byłym reprezentantem Polski nie zabrakło wątku przygotowań do kolejnego sezonu. Sytuacja budżetowa Pogoni jest daleka od ideału, co będzie mocno ograniczało możliwości szczecinian w letnim okienku. Zdaniem dyrektora sportowego Pogoni Jens Gustafsson nie dostanie latem wielkich wzmocnień.
– Praktycznie wszyscy zawodnicy mają kontrakty. Zobaczymy, czy zagramy w europejskich pucharach. Na pewno jakieś korekty będą, ale bez żadnej rewolucji. Nasz portfel nie jest zbyt duży i trzeba to robić z głową. – podkreślił.
Program Kanału Sportowego pt. “Loża Piłkarska” można obejrzeć poniżej.