Wreszcie się wpasował
Początki byłego zawodnika Chelsea na Emirates Stadium były naprawdę bardzo trudne. Odstawał szybkościowo, ciężko było mu się wkomponować w niezwykle uporządkowaną i rozumiejącą się ze sobą maszynę Mikela Artety. Ponadto nie ustrzegał się prostych błędów w wyprowadzeniu piłki. Kibice mówili wtedy do siebie: „Uff, na szczęście przyszedł tu tylko na półtora roku, jakoś to wytrzymamy”.
Sęk w tym, że kolejne miesiące mijały, a Jorginho wyglądał coraz lepiej. Zaczął mieć coraz większy wpływ na grę drużyny w spotkaniach w których występował, a jego kapitalne prostopadłe podania zamieniają się w asysty lub asysty drugiego stopnia. Co prawda ludzie mają świadomość, że może to być gra pomocnika o nowy kontrakt, ale nie można zaprzeczyć, że w 2024 roku wygląda wręcz znakomicie.
Agent zawodnika João Santos, zapytany w Radiu Sportiva o to, czy jego klient pozostanie w północnym Londynie czy też wróci do Włoch, odpowiedział:
– Będziemy rozmawiać o nowym kontrakcie z Arsenalem. Biorąc pod uwagę że obecny już wygasa, to jest to dla nas priorytet. Jest tam wspaniała grupa zawodników, jednak musimy się przekonać, czy potrzebują oni Jorginho w przyszłym sezonie. Co do powrotu do Włoch – czemu nie? Może kiedyś się to stanie.
Wygląda więc na to, że najbliższe tygodnie będą kluczowe dla faktu, czy reprezentant Włoch pozostanie na Emirates Stadium, czy też będzie musiał sobie szukać nowego zespołu. Arsenal cały czas jest w grze o Premier League oraz Ligę Mistrzów i z całą pewnością to teraz najbardziej się dla nich liczy, podobnie jak i dla samego Jorginho.