Jagiellonia wygrała z Cercle Brugge
Zgodnie z przewidywaniami mecz Jagiellonii z Cercle Brugge był początkowo bardzo wyrównany. Obie drużyny wymieniały się posiadaniem piłki, przez większość czasu futbolówka przebywała w środkowej strefie boiska. Okazji bramkowych nie było wiele, choć przy kilku sytuacjach brakło lepszej decyzyjności, czy wykończenia.
Kluczowy moment nadszedł dopiero w 59. minucie, gdy Abu Francis, środkowy pomocnik Cercle Brugge, zobaczył drugą żółtą kartkę. Jagiellonia błyskawicznie przejęła kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi wobec gry w przewadze jednego zawodnika. Od tego momentu ekipa Adriana Siemieńca miała wyraźną przewagę zarówno pod względem posiadania piłki, jak i sytuacji bramkowych.
Pierwsza bramka padła po wykorzystanym przez Pululu w 69. minucie rzucie karnym, sprokurowanym przez zagranie ręką jednego z graczy gości. Przy drugim trafieniu kluczową rolę odegrał Romanczuk. Posłał on strzał, który odbił się od rywala, nabierając mylącej dla golkipera Cercle Brugge trajektorii. Piłka zatrzepotała w siatce i Jaga od 75. minuty prowadziła już dwiema bramkami.
Prawdziwy hit nastąpił jednak trzy minuty po bramce Romanczuka. Pululu strzelił wówczas swoją drugą bramkę niewiarygodną przewrotką. Stadion w tym momencie eksplodował.
Ostatecznie Jagiellonia wygrała 3:0 i ma bezpieczną przewagę nad meczem rewanżowym, który odbędzie się 13 marca na obiekcie Cercle Brugge.