Jadon Sancho odżył w Borussii Dortmund
Wypożyczenie Jadona Sancho do niemieckiego klubu okazało się świetnym ruchem dla każdej ze stron. Manchester United mógł na chwilę zapomnieć o zawodniku, któremu ewidentnie nie szło na Old Trafford. Młody Anglik odzyskał formę w swoim nowym klubie – w tym sezonie strzelił trzy bramki i zaliczył trzy asysty w 21 meczach. Borussia dostała piłkarza, który poprowadził drużynę aż do finału Ligi Mistrzów. Dortmundczycy bardzo chcą zatrzymać 24-latka na dłużej, lecz wiele wskazuje na to, że cała operacja będzie zwyczajnie zbyt drogo kosztować.
Sam zainteresowany jest gotów spróbować swoich sił w Manchesterze jeszcze raz. Jest tylko jeden problem – Erik ten Hag. Holenderski szkoleniowiec nie chce widzieć w swojej drużynie Jadona Sancho. Wszystko zaczęło się od postu Anglika w mediach społecznościowych. Sancho stwierdził, że jest “kozłem ofiarnym” ekipy Czerwonych Diabłów. To nie spodobało się byłemu trenerowi Ajaxu Amsterdam. Holender praktycznie wyrzucił 24-latka z drużyny.
Sytuację Sancho może zmienić jedynie roszada na stanowisku trenera Manchesteru United. Klub wciąż nie podjął decyzji ws. Erika ten Haga. Jeszcze chwilę temu wydawało się, że los 54-latka jest przesądzony, lecz notowania Holendra nieco wzrosły po wygranej w finale Pucharu Anglii. W gronie jego potencjalnych następców są takie nazwiska, jak Thomas Frank, Roberto de Zerbi czy też Gareth Southgate. Przyszłość Jadona Sancho w Manchesterze zależy głównie od tego, kto w przyszłym sezonie będzie prowadził zespół. Pod wodzą ten Haga sprowadzony za 85 milionów euro pomocnik zagrał 44 spotkania. Jego bilans to siedem bramek i trzy asysty.