Inter Miami może być zawiedziony
Inter Miami był w dobrej sytuacji po pokonaniu FC Porto i podziale punktów z egipskim Al-Ahly. Na zakończenie fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata podopieczni Javiera Mascherano zmierzyli się z Palmeiras. W 16. minucie Tadeo Allende dał prowadzenie ekipie grającej w MLS. Argentyńczyk skorzystał z podania Luisa Suareza.
Wszyscy czekali jednak na błysk geniuszu Lionela Messiego. 38-latek nie potrafił pomóc swoim kolegom. Pod koniec pierwszej połowy dostał za to żółtą kartkę od Szymona Marciniaka. Chwilę wcześniej doszło do kontrowersyjnego wydarzenia. Jeden z piłkarzy Interu Miami podciął rywala we własnym polu karnym. Szymon Marciniak nie odgwizdał jednak rzutu karnego. Nie było nawet interwencji systemu VAR. Brazylijscy kibice są zgodni – płocczanin popełnił błąd.
Jakby tego było mało, w 65. minucie Luis Suarez powiększył przewagę ekipy z Florydy. Wydawało się, że zawodnicy Interu przypieczętują awans do fazy pucharowej KMŚ kolejnym zwycięstwem. W końcówce spotkania doszło jednak do zaskakującego zwrotu akcji. W 80. minucie do wyrównania doprowadził Paulinho, a wynik spotkania ustalił Mauricio.
Tym samym Inter Miami wypuścił zwycięstwo z rąk. Choć nie był to najlepszy występ Lionela Messiego, legendarny piłkarz może pocieszać się tym, że jego drużyna wciąż liczy się w grze o prestiżowe trofeum. W 1/8 finału turnieju zespół z MLS zmierzy się z Paris Saint-Germain. Można przypuszczać, że dla reprezentanta Argentyny będzie to wyjątkowe spotkanie. 38-latek spędził dwa sezony na Parc des Princes.