Szczęsny zaimponował Hiszpanom swoim zachowaniem
Choć Wojciech Szczęsny widział wiele w swojej karierze piłkarskiej, wtorkowe starcie z Benfiką Lizbona w fazie ligowej Ligi Mistrzów był dla niego wyjątkowy. Trzeba przyznać, że Polak fatalnie wszedł w mecz. W 22. minucie powalił Alejandro Balde przy próbie wybicia piłki, co pozwoliło Vangelisowi Pavlidisowi wpisać się na listę strzelców. Kilka minut później doświadczony golkiper sprokurował rzut karny.
Hiszpańskie media nie zostawiły suchej nitki na 34-latku. Choć większość dzienników krytykowało Polaka, zaskakującymi informacjami podzieliło się “Diario AS”. Zdaniem portalu były reprezentant Polski zachował spokój po zejściu do szatni. Co więcej, to on jako pierwszy zagrzewał swoich kolegów do walki. Jego postawa miała zszokować piłkarzy Barcelony.
Jak się okazało, w drugiej połowie Szczęsny został jednym z bohaterów Dumy Katalonii. W końcówce spotkania Polak popisał się świetną interwencją po groźnym strzale Angela di Marii. Ostatecznie Barcelona pokonała Benficę Lizbona 5:4 po golu Raphinhi, który padł tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego.
– Gdy klub podpisał kontrakt ze Szczęsnym, wszyscy wiedzieli, że to piłkarz, który ma za sobą 1001 bitew. Nikt jednak nie spodziewał się, że bramkarz jest tak silny psychicznie. Szczęsny wyszedł wzmocniony z Estadio da Luz. Mimo dwóch rażących błędów udowodnił, że w ważnych momentach nie traci opanowania. Wydaje się, że ma gwarancję gry w Lidze Mistrzów i w Pucharze Króla. Jeśli nic się nie zmiani, w La Liga wciąż będzie grał Inaki Pena – opisuje “Diario AS”.