Flick ma przejąć Barcelonę
Xavi Hernandez jest trenerem Barcelony od listopada 2021 roku. „Blaugranę” prowadził łącznie w 141 meczach, wykręcając średnią punktową na poziomie 2.06 punktu na mecz. W sezonie 2022/2023 poprowadził klub do zdobycia pierwszego od czterech lat mistrzostwa Hiszpanii. Sytuacja Katalończyka skomplikowała się jednak w bieżącej kampanii, kiedy wraz ze sztabem szkoleniowym zawalili przygotowania fizyczne, co doprowadziło do przedwczesnego odpadnięcia z walki o jakiekolwiek trofea.
Wiadomość o odejściu Xaviego gruchnęła już w końcówce stycznia. Szkoleniowiec poinformował o tym media na własną rękę. Z czasem okazało się, że nieco pośpieszył się z tą decyzją, o czym świadczyło kwietniowe ogłoszenie jego pozostania na stanowisku trenera. O tym z kolei poinformował… Joan Laporta. W połowie maja wyszło jednak, że obie strony się nie dogadały i Xavi opuści klub.
Według hiszpańskich mediów, telenowela związana z tym kto będzie prowadzić Barcelonę w przyszłym sezonie, dobiega już końca. Według nich, Joan Laporta zdecydowany jest na zatrudnienie Hansiego Flicka. Sam trener również jest bardzo zainteresowany – od pewnego czasu kompletuje już swój sztab szkoleniowy, a wolny czas poświęca na naukę języka hiszpańskiego.
Zatrudnienie Flicka byłoby odejściem od tradycji, która zakłada, że każdy kolejny trener musi mieć w sobie cząstkę „DNA Barcelony”, czyli albo być jej byłym zawodnikiem, albo trenerem, albo chociaż grać futbol stylem gry przypominającym popularną „tiki-takę”. Zespoły trenowane przez Flicka nie grają w ten sposób, a sam trener nie ma absolutnie nic wspólnego z Barceloną. Co więcej, będzie on pierwszym niemieckim trenerem „Dumy Katalonii” od 41 lat, kiedy to prowadził ją legendarny Udo Lattek.