Hajto mówi o akceptowaniu zasad
Tomasz Hajto wielokrotnie zwraca uwagę w wypowiedziach odnośnie piłki nożnej nie tylko na aspekt sportowy, ale także kulturowy. Ekspert zaskoczył, gdy w październiku zeszłego roku otwarcie stwierdził, że nie chce nawet słyszeć o powoływaniu Matty’ego Casha do reprezentacji Polski.
— Oyedele mi się spodobał, bo próbował mówić po polsku. Powiedział: „Potrzebuję nieco czasu, ale będę się uczył polskiego”. Ja, jako Polak, wymagam, by każdy występujący w reprezentacji mówił po polsku, by znał cały polski hymn – mówił Hajto wówczas w Prawdzie Futbolu. — Jeżeli dla Casha język polski jest za ciężki – niech nie przyjeżdża. Nie potrzebujemy go. Reprezentant Polski musi znać język, musi zaśpiewać hymn, ja chcę to słyszeć – kontynuował.

Tym razem były reprezentant Polski poruszył temat obcokrajowców w futbolu. Wielokrotnie zwracał uwagę, że jego zdaniem polskie zespoły powinny większą uwagę koncentrować na krajowy rynek, zamiast ten zagraniczny. Tym razem z kolei zaznaczył, że według niego Polacy powinni zacząć nakładać większe wymagania na obcokrajowców, którzy przyjechali do Polski.
— Ja nic nie mam do obcokrajowców, bo ja sam byłem w Niemczech obcokrajowcem. Zacznijmy natomiast się szanować. Ja będąc w Niemczech też musiałem pewne zasady zaakceptować. Nauczmy obcokrajowców akceptować nasze zasady w naszym kraju. Przyjeżdżają, tu zarabiają, mieszkają, niektórzy się szkolą, potem są trenerami. A potem oni ważniejsi są od całego narodu polskiego związanego z piłką nożną, oni zaczynają nami rządzić – mówił Hajto w Polsacie Sport.










