Viktor Gyokeres następcą Lewandowskiego?
W ostatnich dniach priorytetem Barcelony jest ponowna rejestracja Daniego Olmo i Pau Victora. W tym celu Joan Laporta sprzedaje miejsca w loży VIP na stadionie Spotify Camp Nou. Jak podają hiszpańskie media, decyzja prezydenta Blaugrany pozwoli klubowi wrócić do zasady 1:1. Duma Katalonii będzie mogła wydać na transfery to, co zarobi.
Oznacza to, że Barcelona prawdopodobnie będzie aktywnym graczem na rynku transferowym. Już od jakiegoś czasu mówi się, że ekipa prowadzona przez Hansiego Flicka rozgląda się za potencjalnym następcą Roberta Lewandowskiego. Władze klubu zdają sobie sprawę z tego, że 36-latek młodszy już nie będzie. Jakby tego było mało, “Lewy” przechodzi kryzys, jeśli chodzi o strzelanie goli. W ostatnich ośmiu meczach La Liga trafił do siatki tylko dwa razy.
W ostatnich tygodniach z Blaugraną łączeni byli tacy piłkarze, jak Jonathan David i Omar Marmoush. “Diario AS” informuje, że celem numer jeden wicemistrzów Hiszpanii ma być Viktor Gyokeres. W sezonie 2024/25 gwiazda Sportingu ma na swoim koncie aż 30 bramek i sześć asyst w 28 meczach. Zdaniem hiszpańskiego portalu Barcelona jest gotowa pozbyć się Lewandowskiego, by podpisać kontrakt ze szwedzkim snajperem.
Zmiana klubu w zimowym okienku transferowym nie wchodzi jednak w grę. Według “Diario AS” 26-latek przekazał swojemu agentowi, że zamierza dokończyć sezon 2024/25 w stolicy Portugalii. To dobra informacja dla Barcelony, która będzie miała czas na to, by znaleźć środki finansowe na wymarzony transfer. Kataloński gigant musi jednak liczyć się z tym, że Gyokeres będzie rozchwytywany. Szwedem interesuje się m.in. Manchester United. Zwolennikiem tego transferu jest trener Czerwonych Diabłów, Ruben Amorim.