Konflikt nie do zażegnania
Obaj panowie pokłócili się między sobą na początku tego sezonu. Holenderski menedżer skrytykował postawę Sancho na treningach, na co ten zareagował ostrym wywiadem, w którym stwierdził, iż Ten Hag kłamie i apelował, by ludzie nie wierzyli w jego słowa. Trener zażądał od niego przeprosin, których się nie doczekał. A więc od tamtej pory i Sancho nie doczekał się występu w klubie z Old Trafford. W styczniu tego roku został wypożyczony do swojego byłego klubu, Borussii Dortmund, w barwach której spisuje się przyzwoicie. Konflikt między tą dwójką eskalował przez ten czas do takich rozmiarów, iż obecnie wydaje się on nie do zażegnania.
Wydawałoby się, że przygoda Anglika w Manchesterze dobiegła końca. Ostatnie doniesienia, mówiące o tym, że Jim Ratcliffe, nowy właściciel klubu, tylko czeka na poważne potknięcie Ten Haga by móc go z czystym sumieniem zwolnić, rzucają jednak na sprawę zupełnie nowe światło. Odejście z Holendra może oznaczać powrót Sancho, który jest ponoć gotów na „nowe otwarcie”.
Kluczowa będzie tu postać nowego dyrektora sportowego, a więc Jasona Wilcoxa. Anglik pracuje obecnie w Southampton, jednak po sezonie przeniesie się na Old Trafford. W kuluarach mówi się, że jest on fanem talentu Sancho i będzie próbował za wszelką cenę zatrzymać go w klubie. Jeśli więc Ten Hag faktycznie pożegna się z Manchesterem, powrót byłego gwiazdora Bundesligi jest wielce prawdopodobny.