Dublet Grzesika
Radomiak wygrał we Wrocławiu ze Śląskiem wynikiem 2:1. Bohaterem drużyny z Radomia był zdecydowanie Jan Grzesik. Obrońca strzelił niespodziewanie dwa niezwykle ważne gole. — Musimy robić swoje. Cieszy nas to, że na koniec rundy wyszliśmy ze strefy spadkowej i jesteśmy nad kreską. To był nasz nadrzędny cel, ale wiadomo, że czeka nas ciężka wiosna. Musimy oczyścić głowy, bo cały ten rok dla Radomiaka był bardzo ciężki. Zdecydowanie za dużo przegrywaliśmy. Oby kolejny rok był lepszy. Nasza grupa jest zwarta i gotowa na więcej, ale na pewno potrzebujemy wzmocnień — powiedział nam po końcowym gwizdku jeden z liderów Radomiaka.
Obrońca opowiedział także o emocjach, które towarzyszyły mu po zanotowaniu dwóch trafień w tak istotnym dla klubu momencie. — To bardzo motywujące. Traktuje to jako pozytywny bodziec, że mogę zrobić jeszcze coś fajnego w piłce, mimo że przekroczyłem niedawno 30 lat. Pod tym kątem to super sprawa, ale nie jestem minimalistą, więc na kolejną rundę będę miał jeszcze wyższe cele. To na pewno wyjątkowy moment w mojej karierze. Jako obrońca nie strzelam codziennie dwóch goli, także cieszy mnie to, że w takim spotkaniu mi się udało. Otoczka była bardzo negatywna, graliśmy bez ważnych zawodników, a ja dałem pozytywny bodziec. Mimo 30 lat na karku wciąż jestem w stanie przełamywać swoje bariery — zaznaczył zadowolony ze swojego występu Grzesik.
30-latek podkreślał również, że nie czuje większej odpowiedzialności ze względu na bycie jednym z liderów. Jego zdaniem każdy zawodnik w zespole jest tak samo ważny. Postawa Grzesika niemal idealnie obrazuje nastawienie całej drużyny do tego spotkania. Radomiak był zmotywowany i sięgnął po zasłużone trzy punkty. Podopieczni Bruno Baltazara odskakują od strefy spadkowej. Kończą ten rok na 12. pozycji w tabeli PKO BP Ekstraklasy.