Cezary Kucharski miał duży wkład w sukcesie Roberta Lewandowskiego jako jego skuteczny agent. Były piłkarz Legii załatwił kapitanowi reprezentacji Polski transfer z Lecha Poznań do Borussii Dortmund czy późniejsze przenosiny do Bayernu. W Monachium jednak obaj zaczęli się kłócić, więc Lewandowski w 2018 roku związał się umową z izraelskim menedżerem Pinim Zahavim. Ale choć od rozstania Kucharskiego z Lewandowskim minęło już kilka lat, to ich konflikt trwa. Zarówno medialny, jak i sądowy.
Napastnik Barcelony twierdzi, że był szantażowany przez byłego agenta, a Kucharski zarzuca piłkarzowi oszustwa podatkowe. Agent jednak nie przyznawał się do winy, podważając autentyczność nagrań Lewandowskiego. Głos w tej sprawie zabrał Sebastian Staszewski, autor najnowszej biografii Lewandowskiego.
– W skrócie: Kucharski uważa, że na koniec ich biznesowych rozliczeń, bo te na linii agent – piłkarz ustały dużo wcześniej, Lewandowski powinien mu zapłacić określoną liczbę pieniędzy. Z kolei Lewandowski uważa, że nie powinien mu zapłacić ani złotówki – tłumaczy Staszewski.
Wtedy Bogdan Rymanowski, który przeprowadzał wywiad z dziennikarzem, przytacza jeden fragment z książki.
– Tuż po tym, jak Lewandowski podpisał gigantyczny kontrakt z Bayernem, pyta się Kucharskiego „po co mi teraz agent, co?”. Na co Kucharski odpowiada „podpisałeś właśnie umowę, gwarantującą ci niemal sto milionów. I jeszcze pytasz: po co ci agent? Powiedz mi w takim razie, czego oczekujesz od agenta?”. Na co Lewandowski miał odpowiedzieć: „po to, że jak mi się skończy papier toaletowy, to ty mi go dostarczysz” – cytował książkę Rymanowski.
– Robert w pewnym momencie powiedział, że przestał traktować Kucharskiego jako negocjatora, a jedynie pośrednika podczas różnych negocjacji. Czy tak było? Ja mam jednak wątpliwości, bo poznałem ludzi, którzy negocjowali z Kucharskim i wiedzą, że to jest twardy zawodnik. Bayernowi bardzo się nie podobało, to jak Kucharski negocjował, ale okazał się skuteczny. Robił to w awanturniczy sposób, niemal bandycki, jak mawiali Niemcy, ale skuteczny. Lewandowski jednak sądził, że to co może zarobić, wynika już tylko z jego klasy sportowej. (…) Ja celowo wyzbywam się ocen w książce, niech każdy sam to oceni. Ale uważam, że powinni się jakoś rozliczyć, dogadać. Nawet, jeśli Lewandowski ma rację, że Kucharski nie powinien otrzymać żadnej złotówki, to straty wizerunkowe Roberta z powodu procesów, nie są tego warte. Po prostu – powiedział Staszewski.

Książka o Lewandowskim
„Lewandowski. Prawdziwy” – to biografia reprezentanta Polski napisana przez Staszewskiego.
„Staszewski dzięki rozmowom z ponad 250 osobami, w tym ekskluzywnym wywiadom z ikonami futbolu: Thomasem Müllerem, Gavim, Joanem Laportą, Karlem-Heinzem Rummeniggem, Joachimem Löwem, Andrijem Szewczenką czy Wojciechem Szczęsnym, ujawnia nieznane fakty, ekscytujące kulisy transferów i najskrytsze sekrety Roberta Lewandowskiego, a także odsłania tajemnice szatni Borussii Dortmund, Bayernu Monachium, FC Barcelony i reprezentacji Polski. „Lewandowski. Prawdziwy” ukazuje historię rodziny snajpera Barcelony, kuluary utraty kapitańskiej opaski i afery premiowej w Katarze czy sztuczki stosowane podczas walki o transfer do Hiszpanii. Autor zdradza, komu Lewy groził strajkiem, z kim pobił się na treningu Bayernu i dlaczego tajna umowa uniemożliwiła mu grę w Realu Madryt, analizuje też skomplikowane relacje snajpera z Xavim, Ancelottim, Brzęczkiem, Glikiem czy Błaszczykowskim, obalając przy tym mnóstwo mitów na temat kapitana polskiej kadry. Staszewski trudne pytania zadaje również samemu Lewandowskiemu. Wszystko to razem sprawia, że to najbardziej szczery, wnikliwy oraz kompletny obraz słynnego piłkarza, jaki kiedykolwiek powstał. Po tej książce już nigdy nie spojrzysz na Lewandowskiego tak samo” – tyle możemy się dowiedzieć ze strony wydawnictwa SQN.










