Grosicki: Trener Kolendowicz musi wyciągnąć wnioski
Pogoń Szczecin w dziesiątej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy meczu z Rakowem otrzymała sygnał ostrzegawczy. Rodin strzelił wtedy gola, który ostatecznie został anulowany przez spalonego. Portowcy już trzy minuty później ponownie stracili bramkę po nieupilnowaniu chorwackiego defensora ekipy Marka Papszuna. Tym razem trafienie było prawidłowe i zadecydowało o kolejnej wyjazdowej porażce Pogoni.
Kamil Grosicki był wyraźnie rozczarowany po tym meczu. 36-latek zszedł z murawy w 67. minucie, chwilę po otrzymaniu czerwonej kartki przez Keramitsisa. Były reprezentant Polski przyznał, że decyzja o jego zmianie była w pełni podyktowana aspektami taktycznymi.
— To była decyzja trenera Kolendowicza. Dostaliśmy czerwoną kartkę i wiadomo było, że jeden z napastników musi zejść. Wydaje mi się, że trener liczył, że Kouloris będzie te piłki utrzymywał. Koniec końców liczy się to, co się stało w ostatnich minutach – rozpoczął 36-latek. dla CANAL+SPORT. Następnie przeszedł do oceny samego spotkania.
— Bardzo ciężko mi przeżyć tę porażkę. Trener musi wyciągnąć wnioski. W dwie minuty straciliśmy dwie takie same bramki. Jestem podgrzany strasznie tym meczem, bo ten remis byśmy bardzo szanowali, a tak to wracamy bez punktów – kontynuował rozczarowany Grosicki.
Pogoń Szczecin w sześciu rozegranych wyjazdowych starciach tego sezonu ma bilans jednego zanotowanego remisu i pięciu odniesionych porażek. Ekipa Roberta Kolendowicza pod względem gry poza własnym stadionem jest aktualnie najgorsza w lidze.