Goncalo Feio w Dunkierce pracował niecały miesiąc. Oto kulisy
Goncalo Feio po zakończeniu minionego sezonu odszedł z Legii Warszawa. Niedługo później został ogłoszony trenerem francuskiej Dunkierki. We Francji nie pracował jednak nawet miesiąc. Po 23 dniach ogłoszono jego rozstanie z Francuzami, a w mediach spekulowano, że powodami były m.in. różnice w warunkach pracy, jakie zastał i jakie mu oferowano.
Asystent Feio Emmanuel Ribeiro, który pracował z nim również we Francji, w rozmowie z “Przeglądem Sporotwym” wyjawił kulisy odejścia Feio i jego sztabu z Dunkierki. – To wcale nie były 23 dni, bo już w czerwcu pracowaliśmy dla klubu. Byliśmy w Dunkierce, działaliśmy z zawodnikami, ze sztabem, z nowymi piłkarzami, którzy przychodzili i odchodzili. Sytuacja była prosta – usłyszeliśmy, że celem jest wywalczenie awansu do Ligue 1, a klub zapewni nam do tego warunki. To było jasne. Zaczęliśmy przygotowania do sezonu, które wyglądały zupełnie inaczej niż to, co wcześniej ustalaliśmy. Po prostu zapytaliśmy: dlaczego to idzie w tym kierunku? Bo to nie było to, na co się umawialiśmy. Usłyszeliśmy, że w tym momencie klub nie może zapewnić nam nic więcej. Jeżeli klub na początku mówił jedno, a po 23 dniach drugie, to co mieliśmy zrobić? – powiedział.
– I to tyle. Nic więcej się nie wydarzyło. Czytałem już dwie, trzy różne wersje, ale prawda jest taka, że ostatecznie Dunkierka doceniała to, jak Goncalo wszystko poukładał. On przyszedł i bardzo pomógł klubowi z organizacją transportu na treningi, z tym, jak trawa ma być przycinana, jak podlewana, jak poprawić jakość śniadań i obiadów. Zorganizował też lepiej biuro, tak żeby każdy miał warunki do dawania z siebie maksimum. Goncalo po prostu poprawił organizację i to było widać od pierwszego dnia. A wszystkie historie typu “zawodnicy narzekali”, “nie lubili”, “były skargi” – to nieprawda – dodał.