Feio przegrał z Papszunem
Pojedynek przy Łazienkowskiej był nie tylko jednym z hitów 8. kolejki, ale także symbolicznym meczem dla Goncalo Feio. Po raz pierwszy bowiem przyszło mu się zmierzyć na poziomie PKO BP Ekstraklasy z Markiem Papszunem, z którym przecież kilka lat wcześniej współpracował w Rakowie.
“Medaliki” wyszły zwycięsko z tego starcia, a gola na wagę trzech punktów strzelił Jean Carlos Silva. – Mecz nieładny dla oka – taktyczny, zamknięty, do jednej bramki. Lepsza drużyna, która stworzyła więcej sytuacji, przegrała. Ale taka jest piłka – ocenił Portugalczyk na konferencji prasowej.
Feio nawiązał do “afery dronowej”
W dalszej części konferencji Feio został zapytany m.in. o to, kogo uważa obecnie za lepszego trenera – siebie czy Marka Papszuna. Zadający mu pytanie dziennikarz przypomniał, że w przeszłości trener Legii wielokrotnie mówił, że wiele nauczył się od trenera Rakowa. – On ode mnie też – krótko skwitował, po czym przyznał, że “nie potrafi odpowiedzieć, kto jest lepszy“.
Dziennikarz poprosił również Feio o reakcję na słowa władz Rakowa w temacie “afery dronowej”. Prezes Piotr Obidziński mówił, że były to “zaczepki” ze strony Portugalczyka, a przewodniczący Rady Nadzorczej Rakowa Wojciech Cygan powiedział, że “gdyby x-kom potrzebował kolejnej reklamy, to odezwie się do Feio“.
W trakcie zadania pytania Portugalczyk ironicznie dopytywał “Kto? Kto?“, gdy dziennikarz wspominał o Obidzińskim. – Nie denerwuje mnie to. Ja osiągnąłem swój cel. Pół roku temu, gdy objąłem Legię, miałem trzy treningi przed meczem z Rakowem. Wszystkie zostały nagrane przy użyciu drona. Po prostu chciałem uniknąć takiej sytuacji i się udało, tym razem nas nie nagrali – skwitował.