GKS Katowice drugim beniaminkiem Ekstraklasy
Przed meczem, który decydował o awansie do Ekstraklasy w lepszym położeniu była Arka Gdynia. Na jedną kolejkę przed końcem sezonu Zespół prowadzony przez Wojciecha Łobodzińskiego miał trzy punkty przewagi nad GKS-em Katowice. Oznaczało to, że “Arkowcom” do awansu potrzebny był remis. Jeśli chodzi o katowiczan, grę w Ekstraklasie dałby im tylko triumf na stadionie w Gdyni. Na początku przeważali zatem ci, którzy mieli przed sobą łatwiejsze zadanie. Pierwszą groźną okazję do objęcia prowadzenia zmarnował Olaf Kobacki. Ekipa z Katowic odpowiedziała golem Sebastiana Bergiera, który nie został jednak uznany przez sędziego Bartosza Frankowskiego.
W 23. minucie meczu znów pomylił się wspomniany wcześniej Kobacki. W niezwykle dogodnej sytuacji 22-latek trafił w słupek. Kilka chwil później wynik meczu piękną bramką otworzył 33-letni pomocnik GKS-u Katowice, Adrian Błąd. Gdynianie próbowali doprowadzić do wyrównania jeszcze przed przerwą, lecz to piłkarze “Gieksy” schodzili do szatni w lepszych nastrojach.
Po zmianie stron Arka dalej biła głową w mur. Zagrożenie pod bramką Dawida Kudły próbował stworzyć Kacper Skóra, a także Karol Czubak. Bramkarz katowickiego klubu mógł jednak czuć się spokojny. Obrońcy “Gieksy” nie dopuszczali gdynian do klarownych sytuacji strzeleckich. W ostatnim kwadransie meczu gola dla GKS-u strzelił Sebastian Bergier, lecz 24-letni napastnik znów był na pozycji spalonej.
Piłkarze Wojciecha Łobodzińskiego do ostatniego gwizdka starali się zdobyć bramkę dającą awans do Ekstraklasy, lecz zagra w niej GKS Katowice. Dzięki skromnej, jednobramkowej wygranej zespół z Górnego Śląska wraca na najwyższy poziom rozgrywkowy po 19 latach przerwy.
Arka Gdynia 0:1 GKS Katowice (Adrian Błąd, 26 min)