Mateusz Kowalczyk nagrodzony zapomnianą premią GKS-u Katowice
We wtorek Michał Probierz ogłosił listę powołanych na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Jednym z największych zaskoczeń była obecność na liście absolutnego debiutanta, Mateusza Kowalczyka. Zawodnik wypożyczony do GKS-u Katowice na początku bieżącego sezonu imponuje formą, co zaowocowało szansą na debiut w seniorskiej kadrze.
Niedługo po ogłoszeniu powołań, GKS Katowice poinformował, że młody pomocnik zostanie nagrodzony specjalną premią. Ta jest nie byle jaka, bo jej przyznanie zostało zapowiedziane w… 2007 roku, kiedy prezesem klubu był legendarny Jan Furtok.
Historię premii niespełna dwa miesiące temu przypomniał portal “gieksainfo.pl”. Jej przyznanie było obietnicą, którą grający wówczas w II lidze (obecnie 1. Liga) GKS złożył z pobudek czysto marketingowych. Świeżo upieczony beniaminek drugiego szczebla rozgrywkowego na boisku walczył o awans do ekstraklasy, a w gabinetach szukał sposobów na rozgłos.
– W tamtym okresie był to typowo PR-wy ruch z naszej strony i tak powstała informacja, w której poinformowaliśmy, że zawodnik, który jako pierwszy dostanie powołanie do pierwszej reprezentacji Polski w barwach GieKSy otrzyma premię w wysokości 10.000 złotych – wspomina na portalu “gieksainfo.pl” “Jurek”, który był inicjatorem akcji.
Mimo upływu czasu obecne władze GKS-u zdecydowały się wywiązać z obietnicy swoich poprzedników. Na konto Mateusza Kowalczyka za fakt powołania do reprezentacji wpłynie więc 10 tysięcy złotych.