GKS Katowice szybko objął prowadzenie
GKS Katowice i Cracovia to drużyny, które już muszą walczyć o utrzymanie. Jedni i drudzy chcieli jednak zmazać plamę po porażkach. Lepiej w mecz weszli piłkarze gospodarzy. W 2. minucie Maarten Kusk wykorzystał zamieszanie w polu karnym i pokonał Henricha Ravasa.
Mimo szybko straconej bramki Cracovia częściej utrzymywała się przy piłce. Pasy miały jednak problem, jeśli chodzi o kreowanie sytuacji. Dopiero po 30 minutach gry zrobiło się gorąco pod bramką katowiczan. Dawid Kudła musiał interweniować po strzałach Virgila Ghity i Benjamina Kallmana.
W 36. minucie ekipa Dawida Kroczka dopięła swego. Po podaniu Otara Kakabadze do siatki trafił Amir Al-Ammari. Sprytem wykazał się Kallman, który przepuścił piłkę pod nogami. Kilka minut później gospodarze mogli mówić o szczęściu. Po zderzeniu Martena Kuuska z Filipem Rózgą sędzia Damian Kos skorzystał z pomocy systemu VAR. Ostatecznie arbiter nie wskazał jednak na “wapno”.
GKS Katowice zgarnął trzy punkty
W 57. minucie mogło być 2:1 dla beniaminka PKO BP Ekstraklasy. Dawid Drachal wykończył dośrodkowanie Marcina Wasielewskiego, lecz piłkarz wypożyczony z Rakowa Częstochowa był na pozycji spalonej. Chwilę później przed kolejną szansą stanął Kallman. Na posterunku był jednak Dawid Kudła.
Fiński napastnik z pewnością ma czego żałować, ponieważ w 79. minucie zespół z Katowic odzyskał prowadzenie. Alan Czerwiński wrzucił piłkę w pole karne, a Oskar Repka wpisał się na listę strzelców. Jak się okazało, gospodarze nie wypuścili już zwycięstwa z rąk. Dzięki wygranej przeskoczyli Motor Lublin i Koronę Kielce w ligowej tabeli. Po 32 meczach ekipa Rafała Góraka zajmuje 8. miejsce i ma tyle samo punktów, co Cracovia. Ekipa z ul. Kałuży wygrała tylko dwa z ostatnich 10 meczów.