Gikiewicz wygryziony ze składu
Między słupkami Widzewa Łódź w sobotnim meczu z GKS-em Katowice stanął Maciej Kikolski. Rafał Gikiewicz niespodziewanie stał się rezerwowym – głównym powodem miał być jego kiepski występ z Jagiellonią Białystok. Artur Wichniarek podczas Loży Piłkarskiej skomentował ten temat.
— Możemy to porównać troszeczkę, ale tylko w skali jeden do sto, do afery opaskowej z Robertem Lewandowskim. Trener zawsze może i ma prawo podejmować swoje decyzje personalne, co do każdego piłkarza. Ta decyzja o odstawieniu Rafała Gikiewicza okazała się trafna, bo wygrali mecz, który na początku był wyrównany – mówił ekspert.
— I teraz są te kulisy odstawienia Rafała Gikiewicza, których nie chce potwierdzić Widzew. Że niby porażka w Białymstoku to głównie jego wina i ten mecz obarcza jego konto. Patrząc na te bramki, które faktycznie padły – okej, można powiedzieć, że powinien wybić tę piłkę, zamiast grać do Żyro. Ale dokonywanie zmian między słupkami po drugiej kolejce jest dla mnie dziwne. Bo masz cały okres przygotowawczy, masz wiele sparingów, w których widzisz dyspozycję bramkarzy – kontynuował Artur Wichniarek.
— Wiem z różnych źródeł, że ta decyzja nie jest podyktowana tylko tym jak Rafał grał, tylko też jego niektórymi zachowaniami. To facet, który nie jest zawsze przyjemny w szatni, nie zawsze będzie uśmiechnięty, bo on wymaga od siebie bardzo dużo – według mnie niejednokrotnie za dużo. I też wymaga tego od każdego piłkarza, który w tej szatni się znajduje. I to jest trochę mieszanka wybuchowa.
W poprzednim sezonie Rafał Gikiewicz zagrał w 35 meczach, w których stracił 50 goli i zanotował 8 czystych kont. Portal “Transfermarkt” wycenia go aktualnie na 250 tysięcy euro. Jego kontrakt z Widzewem Łódź obowiązuje jeszcze przez rok, do końca bieżącej kampanii.
Program “Loża Piłkarska” z udziałem Artura Wichniarka, Adama Sławińskiego, Łukasza Olkowicza i Igora Lewczuka: