Gikiewicz: Dla mnie to jest chore
Rafał Gikiewicz to doświadczony bramkarz, który od 2014 do 2023 roku grał w lidze niemieckiej. Później zaliczył krótki epizod w Turcji, a następnie trafił do Widzewa Łódź. Po swoim powrocie od razu stał się jednym z najlepszych bramkarzy w lidze, na czym bardzo skorzystał Widzew. 36-latek słynie z tego, że nie gryzie się w język i mówi to, co uważa. W programie “Czas decyzji” na kanale “Meczyki”, Gikiewicz wypowiedział się o systemie zarobkowym jaki jest obecnie w Ektraklasie. Wskazał, co powinno zostać zmienione.
– W polskiej piłce są za duże pensje, a za małe premie. Nie ważne, co robisz, to ci się to należy. Gdy masz kontuzję, to w Niemczech po sześciu tygodniach ci nie płacą. Musisz wykupić ubezpieczenie. W Polsce wypadasz z gry na rok, a klub co miesiąc ci przelewa pieniądze. Dla mnie to jest chore. W Niemczech z kolei masz bardzo godziwą pensję, ale otrzymujesz od 4 do 10 tys. euro za punkt. Jeśli wygrasz, to możesz dostać 12 tys. lub nawet 30 tys. – w zależności od tego, jak wysokie masz bonusy. Przez taki system na treningu jest większa rywalizacja, nie ma “sytych kotów”, nikt ci nie zarzuca, że ci się nie chce.
– W Polsce piłkarze nie są przepłacani, ale źle opłacani. Gdyby Widzew Łódź wprowadził taki system, to pewnie nie każdy by chciał do niego pójść, ale gdyby zobaczył, że dzięki wygranym atmosfera i zarobki są lepsze, to inne kluby za tym by poszły – podsumował Gikiewicz.