Gabriel: Prowokacja jest częścią meczu
Mecz Manchesteru City z Arsenalem odbił się szerokim echem, a dyskusje odnośnie spotkania trwały jeszcze długo po ostatnim gwizdku. W trakcie spotkania miało miejsce wiele kontrowersyjnych zachowań, które miały mniejszy lub większy wpływ na przebieg spotkania. Jednym z nich, które okazało się kluczowe, było otrzymanie drugiej żółtej kartki przez Leandro Trossarda za wybicie piłki na połowę rywala i “opóźnianie gry”. Belg miał już jedną żółtą kartkę na koncie, więc musiał opuścić boisko. Kanonierzy na drugą połowę wyszli w 10 zawodników i od tamtej pory spotkanie toczyło się tylko na ich połowie.
Manchester City przez bardzo długi okres nie mógł zdobyć bramki, co denerwowało nie tylko kibiców, ale również zawodników. Ostatecznie, w ostatniej akcji meczu, piłkę w siatce umieścił John Stones i tym samym wyrównał stan meczu. Podczas celebracji bramki w kontrowersyjny sposób zachował się Erling Haaland, który rzucił piłką prosto w głowę Gabriela. Finalnie Norweg nie otrzymał za swoje zachowanie żadnej kary, co skomentował sam obrońca Arsenalu.
– Czekamy na Manchester City aż przyjadą na nasz stadion. Haaland? Nie pamiętam co zrobił. To normalne, ale i tak gratulacje. Mecz to jedna wielka bitwa, a prowokacja jest jej częścią. Teraz już po wszystkim – powiedział obrońca Arsenalu w rozmowie z The Mirror.