Lewandowski bez bramki przeciwko Las Palmas
Robert Lewandowski dobrze wszedł w mecze po listopadowej przerwie na reprezentacje. W starciu z Celtą Vigo (2:2) Polak zdobył bramkę, w spotkaniu z Brestem udało mu się z kolei dwukrotnie trafić do siatki rywali. 36-letni snajper z pewnością chciał podtrzymać swoją serię w sobotnim meczu z Las Palmas. To mu się jednak nie udało.
Był to wyjątkowo frustrujący dla polskiego napastnika mecz. Przez zdecydowaną większość czasu nie miał on dosłownie żadnych okazji bramkowych. Pierwszą odsłonę spotkania zakończył bez oddanego choćby jednego strzału i z zaledwie siedmioma kontaktami z piłką na koncie. Był po prostu wyłączony z gry.
W drugiej połowie już częściej można było zauważyć Lewandowskiego w grze pozycyjnej Blaugrany. Starał się pokazywać do gry tyłem do bramki rywala, udało mu się wykreować nawet kilka okazji bramkowych. Dalej brakowało jednak jego obecności w polu karnym, brakowało dostarczenia mu odpowiednich podań.
Pierwsza dogodną okazję wystawiono “Lewemu” w samej końcówce meczu – w siódmej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy. Pau Victor posłał płaskie dośrodkowanie w pole karne, zagrywając nieco za plecy Polaka. Ten jednak zrobił krok w tył, opanował piłkę, i złożył się do uderzenia mając niezwykle klarowną okazję. Jego strzał został jednak zablokowany przez defensora Las Palmas.
Była to jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza, okazja strzelecka Barcelony w tym spotkaniu. Hiszpańskie media z pewnością wypomną Polakowi zmarnowanie tej sytuacji biorąc pod uwagę kolejną stratę punktów Blaugrany. Ekipa Hansiego Flicka przegrała bowiem 1:2 z Las Palmas, przez co Real Madryt przy wygraniu dwóch zaległych spotkań może zostać liderem tabeli La Ligi.