Frederiksen chce poprawy w obronie
Kolejorz zmagania w europejskich pucharach zaczął od kwalifikacji do Ligi Mistrzów: w drugiej rundzie pokonał bezproblemowo islandzki Breidablik. Schody rozpoczęły się od trzeciej rundy, w której na Lecha czekała Crvena zvezda. Serbowie zwyciężyli dwumecz 4:2 i przez to ekipa Nielsa Frederiksena spadła do eliminacji o Ligę Europy. Lech w ich finale mierzył się z Genkiem, gdzie w pierwszym spotkaniu, przed własną publicznością, został zdemolowany 1:5. Jednobramkowe zwycięstwo w rewanżu nic tutaj nie zmieniło i stało się jasne, że poznaniacy będą rywalizowali w Lidze Konferencji.
W pierwszej kolejce tych rozgrywek Lech Poznań zagra na Bułgarskiej z Rapidem Wiedeń. Niels Frederiksen na konferencji prasowej przed tym meczem ostrzegał, że jego drużyna musi dostosowywać się do przeciwnika, ale jednocześnie utrzymywać swoją tożsamość. Do tego chce zobaczyć poprawę gry w obronie względem wspomnianych spotkań z Crveną zvezdą czy Genkiem.
— Jakość w Europie jest wyższa od tej, którą widzimy w Ekstraklasie. Crvena zvezda czy KRC Genk to zespoły mające jakość. My nie możemy jednak mocno zmieniać swojego stylu, ale czasem musimy dostosować pewne rzeczy do przeciwnika. Mimo wszystko mamy swoją filozofię, którą chcemy pokazywać w Europie oraz przeciwstawiać się jakości prezentowanej przez przeciwników – mówił duński szkoleniowiec..
— W meczach z Crveną zvezdą czy Genkiem graliśmy zbyt niedbale w obronie. Na coś takiego nie możemy sobie teraz pozwolić, jeśli chcemy zaistnieć w Europie. Prowadzenie otwartej gry, zostawianie przestrzeni nie pozwoli nam kontrolować tych spotkań. Musimy lepiej pracować w obronie, a szczególnie wtedy, gdy nie będziemy mieli piłki – kontynuował Niels Frederiksen.