Frederiksen jest rozczarowany
Lech Poznań w sobotę całkowicie rozczarował, przegrywając 1:3 spotkanie ze Śląskiem Wrocław. To druga porażka Kolejorza z rzędu – kolejkę wcześniej uznali bowiem wyższość Jagiellonii Białystok. Choć Jaga również przegrała swoje starcie w ten weekend, to Raków Częstochowa stanął pod ogromną szansą na odskoczenie reszcie stawki. Jeśli ekipa Marka Papszuna wygra w poniedziałek na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, będzie miała cztery punkty przewagi nad Jagiellonią i pięć nad Lechem. Niels Frederiksen na konferencji prasowej po meczu ze Śląskiem zabrał w tej sprawie głos.
—– Jesteśmy świadomi, że Raków może odskoczyć nam na 5 punktów. My sami musimy wygrywać mecze, przed nami do zdobycia 24 punkty i zrobimy wszystko, by zostać mistrzem. Poprawę musimy zacząć od siebie, musimy grać lepiej, by wygrywać mecze – mówił 54-letni szkoleniowiec cytowany przez portal KKSLech.com. Duńczyk otwarcie wyznał również, że spodziewał się więcej po swoich zawodnikach. Drugą połowę określił mianem “strasznej”.
— Jesteśmy rozczarowani wynikiem, przeciwnik zasłużył na wygraną, był lepszy od nas. Spodziewałem się więcej po moim zespole, na pewno powinniśmy zagrać dużo lepiej. Traciliśmy dziś kontrolę nad tym, co działo się na boisku, nie mieliśmy jakości, nie mogliśmy liczyć na dobry wynik, skoro po przerwie pokazaliśmy tak mało jakości. Druga połowa była dla nas straszna – kontynuował Niels Frederiksen.
W następnym tygodniu Lech Poznań zmierzy się na własnym obiekcie z Koroną Kielce (05.04, 20:15). Do końca kwietnia Kolejorz zagra również spotkania z Motorem Lublin (13.04), Cracovią (21.04) i Radomiakiem Radom (27.04). Sezon Ekstraklasy wszedł już w decydującą fazę, a poznaniacy wyraźnie stracili na formie. Skrupulatnie wykorzystuje to Raków Częstochowa, który w ostatnich pięciu ligowych meczach zaliczył bilans pięciu zwycięstw.
