Lech poradził sobie z przerwą na kadrę
Lech ma za sobą świetny start całej kampanii i wszystko wskazuje na to, że nie zamierza się zatrzymywać. Dzisiejsze spotkanie z Jagiellonią będzie dla Kolejorza prawdziwym sprawdzianem formy. Jaga z pewnością wyjdzie na boisko nastawiona na zwycięstwo. Podopieczni Andrzeja Siemieńca, po ostatnim bardzo słabym okresie, mają coś do udowodnienia zarówno sobie, jak i kibicom. Frederiksen wspomniał, że podejdą do tego spotkania gotowi w stu procentach, a wszyscy zawodnicy (nawet Ci, co pojechali na kadrę) zdążyli złapać już minuty na boisku.
– Jagiellonia to świetny zespół, kiedy jest w posiadaniu piłki. Potrafi budować akcje od tyłu. Równie dobrze pod tym względem radzi sobie Pogoń Szczecin, z którą już graliśmy. Dlatego teraz czeka nas bez wątpienia jeden z trudniejszych meczów, ale nie wiem czy najtrudniejszy – powiedział trener Lecha.
Chwilę później został zapytany o trzy stracone bramki w ostatnim domowym spotkaniu przeciwko Jagielloni.
– Futbol kocha się właśnie za to, że jest nieprzewidywalny. Dlatego nie mogę zagwarantować, że taki scenariusz się nie powtórzy, choć nie wyobrażam sobie straty trzech goli. Wtedy trzeba by było po prostu zdobyć cztery. Kiedyś w Danii doświadczyłem jeszcze bardziej przykrej sytuacji, choć był to mecz dzieci. Do przerwy mój zespół prowadził 5:0, tyle że grał z wiatrem. W drugiej połowie wszystko się zmieniło i grając pod wiatr, przegraliśmy ostatecznie 5:7. To była jednak piłka dziecięca, więc trudno ją porównywać z seniorską – powiedział.