Bartosz Frankowski przyznał się do błędu
Bartosz Frankowski znalazł się na cenzurowanym po niedzielnym meczu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok (2:1). Sędzia nie pokazał czerwonej kartki Josemie, który dopuścił się faulu na Dimitrisie Rallisie. Napastnik Jagi wychodził na czystą pozycję, ale Hiszpan zatrzymał go w nieprzepisowy sposób.

Arbiter przed kamerami Canal Plus Sport opowiedział, jak widział kontrowersyjną sytuację.
– Pierwotnie miałem przeczucie, żeby wykluczyć zawodnika Górnika Zabrze z gry za faul przy dynamicznej kontrze Jagiellonii. Pewien rodzaj błędu komunikacyjnego jednak spowodował, że nie podjąłem takiej decyzji. Odgwizdałem faul na bramkarzu – zaczął.
Czytaj też: Jagiellonia zraniona przez sędziego! Poszedł do piłkarzy z przeprosinami!
„Jest mi niezmiernie przykro”
– Jeśli chodzi o sam faul, traktuję to przewinienie z gatunku pracy rękoma obrońcy, który przegrał walkę o pozycję, a napastnik wszedł przed niego i kontrolował piłkę. (…) Powinienem był podyktować rzut wolny bezpośredni i ukarać zawodnika gospodarzy czerwoną kartkę. Biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję, ponieważ jestem liderem zespołu sędziowskiego. Bardzo przepraszam zainteresowane strony i kibiców obu drużyn za swoją pomyłkę. Jest mi niezmiernie przykro – kontynuował
– Wewnętrzne dyskusje zostawię dla siebie. Sugestywna była kwestia pracy rękoma napastnikami, choć to działo się w drugie tempo. Ten fakt pewnie przeważył, że do monitora nie podszedłem – zakończył.
PZPN zawiesiło arbitrów
Warto dodać, że w niedzielny wieczór PZPN wydało komunikat, w którym przyznało, iż powołano w trybie pilnym specjalnie kolegium, w trakcie którego zdecydowano o konsekwencjach dla sędziów. Jak czytamy w oświadczeniu, “sędziowie, którzy są odpowiedzialni za podjęcie błędnej decyzji, czasowo nie będą uwzględniani w obsadzie w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych”. Chodzi więc nie tylko o Frankowskiego, ale pewnie też Piotra Urbana i Michała Obukowicza, którzy obsługiwali wóz VAR. Żaden z nich nie dał sygnału głównemu arbitrowi, żeby raz jeszcze sprawdził kontrowersyjną sytuację i zmienił swą pierwotną decyzję.
O sytuacji sędziowskiej wypowiedział się też trener Adrian Siemieniec. Szkoleniowiec Jagi przyznał, że czuje „duży niesmak”, ponieważ „przegrała drużyna, która nie zasługiwała, by przegrać”.










