Feio pożegnał się z Legią
Dyskusje na temat przyszłości Goncalo Feio w Legii Warszawa trwały przez kilka miesięcy. Portugalczyk sięgnął z klubem po Puchar Polski i dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji, ale brakowało potwierdzenia, że jego wygasający wraz z końcem czerwca kontrakt zostanie przedłużony.
Ostatecznie władze stołecznego klubu nie zdecydowały się na kontynuowanie współpracy z 35-latkiem, który pożegnał się z klubem. W jego miejsce na ławce trenerskiej zasiadł Edward Iordanescu, natomiast Feio zdecydował się na rozpoczęcie kariery w innym kraju.
Odejście Feio zaskoczeniem
Przez pewien czas 35-latek był łączony z przenosinami do Izraela, ale finalnie objął USL Dunkierkę, która w poprzednim sezonie dotarła do półfinału baraży o awans do Ligue 1. Przygoda Feio nie potrwała zbyt długo – w niedzielny wieczór, po około trzech tygodniach na stanowisku, odszedł z klubu.
W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” dziennikarz “La Voix du Nord”, Frederic Sourice przyznał, że było to spore zaskoczenie. – Nikt nie myślał, że odejdzie. Byłem w czwartek na treningu, śmiał się, żartował, na zajęciach panowała dobra atmosfera. Było niemożliwe, by domyślić się, że niebawem odejdzie. To niewiarygodne i bardzo rzadkie, by zrobić to po tak krótkim czasie pracy w klubie, tutaj tego nigdy nie było – powiedział.
“L’Equipe” podawało, że powodem takiej decyzji Feio była organizacja klubu, niezgodna z ustaleniami przy podpisywaniu kontraktu. – Przed podpisaniem kontraktu wiedział, jakie są warunki. To klub z Ligue 2, nie jest tam tak źle, ale faktycznie ośrodek treningowy dopiero powstaje. Myślę, że po prostu chciał odejść – dodał dziennikarz.