Natłok wydarzeń
Dzisiejsza jedynka „L’Équipe” („Awansować w spokoju”) jasno pokazuje jaki jest cel francuskiej drużyny narodowej – spokojne zwycięstwo z najsłabszą drużyną w tabeli i próba walki z Włochami o pierwsze miejsce. Jednak przy całym natłoku marszów, manifestacji i upamiętnień nie ma szans, aby nie przyćmiły one samego spektaklu piłkarskiego.
Według niektórych do takiego meczu wręcz w ogóle nie powinno dojść. Na godzinę 18:00, niecałe trzy godziny przed rozpoczęciem spotkania, planowana jest manifestacja propalestyńska pod ratuszem w Saint-Denis, którą wspiera La France Insoumise (LFI) lewicowa partia, na czele której stoi Jean-Luc Mélenchon, a przed tygodniem widzieliśmy podobny manifest w trakcie meczu Ligi Mistrzów między PSG a Atletico Madryt, kiedy to ultrasi gospodarzy wywiesili baner wspierający Palestynę.
Same władze Izraela nie sprzeciwiają się rozegraniu meczu, ale wezwały kibiców, aby na niego nie szli z racji na niedawne zamieszki w Amsterdamie. Przed tygodniem po meczu Ajaxu Amsterdam z Maccabi Tel-Aviv doszło do przemocy na ulicach miasta, które wyniknęły z aktu spalenia przez izraelskich kibiców flagi Palestyny oraz wykrzykiwanych przez nich antyarabskich sloganów.
Przy okazji samego meczu upamiętniane są także wydarzenia z 13 listopada 2015 roku, kiedy to w klubie Bataclan oraz na stadionie w Saint-Denis zginęło łącznie 130 osób, a ponad 350 zostało rannych.
Pełna mobilizacja
Przy organizacji tego typu wydarzenia zawsze uczestniczą służby mundurowe, ale okoliczności towarzyszące meczowi wymusiły pełną mobilizację policji. Dodatkowo swoją obecność na Stade de France ogłosił prezydent republiki Emmanuel Macron – media informują, że ma to być gest braterstwa i solidarności po niedopuszczalnych aktach antysemickich, które miały miejsce po meczu w Amsterdamie.
Na mieszczącym 80 000 osób Stade de France publika zostanie ograniczona do 20 000, a z racji na koniec sprzedaży biletów do godziny 12:00 spodziewana liczba kibiców nie przekroczy 15 000. Ta bardzo skromna liczba zostanie „podbita” przez 4000 policjantów i przedstawicieli innych służb mundurowych zaangażowanych do tego meczu. Funkcjonariusze zostaną rozmieszczeni wokół stadionu, w transporcie publicznym i na terenie całego Paryża, a elitarna jednostka RAID będzie czuwać na bezpieczeństwem izraelskiej drużyny.
Zespół gości uczestniczył w dodatkowym szkoleniu przeprowadzonym dwa dni temu. W podparyskim miasteczku Val-d’Oise, gdzie zatrzymała się kadra Izraela, funkcjonariusze CRS – Republikańskie Kompanie Bezpieczeństwa, specjalizujący się w zabezpieczeniu imprez masowych i w tłumieniu zamieszek przygotowywali reprezentantów Izraela na wszelkie możliwe okoliczności.
Dla dziennikarzy również nie było to łatwe zgrupowanie kadry. Punkt prasowy zaplanowany we wtorek na 11:00 został nagle odwołany, a zaplanowany 30 minut później trening nie został otwarty dla dziennikarzy, wbrew pierwotnym założeniom. Dodatkowo prasa jest całkowicie odcięta od trenera Rana Ben Shimona oraz piłkarzy, co nie dało możliwości poznania opinii i stanu psychicznego przed tak nietypowym meczem w ramach Ligi Narodów.
Mimo tak wielu utrudnień i komplikacji wszyscy we Francji liczą, że passa po udanych i bezpiecznych Igrzyskach Olimpijskich będzie trwać, a ich reprezentanci po świetnym widowisku zapewnią sobie awans do fazy pucharowej.