Tak dużego wypadku w Formule 1 nie mieliśmy od dawna. Podczas drugiego treningu przed Grand Prix Japonii kierowca Alpine Jack Doohan, jadąc z otwartym DRS ok. 300 km/h, stracił kontrolę nad bolidem i uderzył w bandę.
Doohan przechodzi badania, które mają sprawdzić, czy jest w stanie brać udział w niedzielnym wyścigu. Po jego wypadku sędziowie wywiesili czerwoną flagę, która przerwała sesję treningową. “Jestem cały” – powiedział na szczęście przez radio. Niedługo później znów przerwano trening, bo w żwir wjechał Fernando Alonso. Potem dwa razy zapaliła się trawa przy jednym z zakrętów. W sumie mieliśmy cztery czerwone flagi!
GP Japonii to trzeci przystanek w kalendarzu Formuły 1 sezonu 2025. Australijczyk rozbił bolid także w pierwszym wyścigu i to już na pierwszym okrążeniu.
(mars)