Radomiak wyszedł na prowadzenie po świetnej akcji
Radomiak Radom i Motor Lublin to drużyny, które nie mogły być zadowolone ze swoich ostatnich meczów. Jedni i drudzy wygrali łącznie dwa ze swoich ostatnich dziesięciu spotkań. W meczu zamykającym 10. kolejkę PKO BP Ekstraklasy brakowało stuprocentowych sytuacji.
Na gola trzeba było czekać aż do 42. minuty. Zie Ouattara wykończył świetną akcję gości precyzyjnym strzałem z pola karnego. Seria podań wymienionych przez piłkarzy Radomiaka przed uderzeniem z pewnością mogła się podobać.
Trzy gole w drugiej połowie
Motor doprowadził do wyrównania w 58. minucie. Do siatki trafił Karol Czubak, dla którego był to trzeci gol w sezonie 2025/26. Lublinianie próbowali pójść za ciosem. Kilka minut później Filipa Majchrowicza pokonał Marek Bartos. Po interwencji systemu VAR okazało się, że sędziowie dopatrzyli się spalonego.
W 79. minucie podopieczni Mateusza Stolarskiego dopięli swego. Po stałym fragmencie gry powstało spore zamieszanie, co wykorzystał Mathieu Scalet. Pomocnik zaskoczył obrońców oraz Filipa Majchrowicza. W końcówce Motor oddał inicjatywę “Zielonym”. Zespół Joao Henriquesa tworzył coraz większe zagrożenie pod bramką Ivo Brkicia. W 87. minucie gospodarze wypuścili zwycięstwo z rąk. Po asyście Jana Grzesika bramkarza pokonał Depu.
Podział punktów oznacza, że Radomiak zakończy 10. kolejkę na dziewiątym miejscu w tabeli. Joao Henriques wciąż musi obawiać się o posadę. Po poniedziałkowym spotkaniu Motor musi zaś zadowolić się 10. miejscem.