Fabiański potrzebował wsparcia mentalnego
Łukasz Fabiański to żywa legenda West Hamu United. Przypomnijmy, że do Londynu trafił w 2018 roku ze Swansea City. Od tego czasu rozegrał 210 spotkań. Zachował 54 czyste konta. Przed rozpoczęciem bieżącej kampanii na London Stadium doszło do istotnej zmiany, ponieważ pożegnano się z Davidem Moysem. Jego następca – Julen Lopetegui na podstawowego bramkarza wybrał Alphonse’a Areolę. Kredyt zaufania dla Francuza dobiegł jednak końca po wysokiej porażce z Tottenhamem (1:4). Wówczas pomiędzy słupki ponownie wskoczył Polak i pomimo 39-lat na karku, przeżywa renesans formy. Został bohaterem w meczu z Newcastle (2:0), gdy popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami. Brytyjskie media rozpływały się nad jego występem również w 16. kolejce. Zanotował aż osiem udanych parad, a Młoty zremisowały z Bournemouth (1:1). Co prawda przydarzył mu się błąd w starciu z Brighton, ale koledzy uratowali mu skórę.
W rozmowie z Viaplay, były reprezentant Polski ujawnił, że musiał skorzystać z pomocy specjalisty. – Nie spodziewałem się, że moja droga w Premier League będzie trwać aż tak długo. Gdy zostałem rezerwowym, poprosiłem o pomoc psychologa Kamila Wódkę, aby nie zjadło mnie to od środka. Ukierunkowałem inaczej energię i myślę, że to mi pomogło – podkreślił.