HomePiłka nożnaWygrani i przegrani zgrupowania. Kto dał do myślenia Michałowi Probierzowi?

Wygrani i przegrani zgrupowania. Kto dał do myślenia Michałowi Probierzowi?

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Michał Probierz dał do zrozumienia po meczu z Turcją, że podczas czerwcowego zgrupowania niektórzy przybliżyli się do składu, a niektórzy się od niego oddalili. Kogo mógł mieć na myśli?

Michał Probierz

Michał Probierz. Fot. Alamy

WYGRANI ZGRUPOWANIA

Kacper Urbański

Jak to w piłce często bywa, pech jednego bywa szczęściem drugiego. W meczu z Ukrainą wychowanek Lechii zastąpił kontuzjowanego Arkadiusza Milika, z Turcją z kolei skorzystał z okazji, gdy problemy zdrowotne zasygnalizował Robert Lewandowski. To jednak w żaden sposób nie umniejsza wrażeniu, jakie pozostawił po sobie na boisku 19-latek. A pozostawił znakomite. Ostatnie lata kibicowania reprezentacji Polski naznaczone były bowiem utyskiwaniem na brak zawodników technicznych, swobodnie poruszających się z piłką przy nodze, błyskotliwych. Teraz jednak do tego grona w brawurowy sposób dołączył piłkarz Bologni.

Można było się w sumie zastanawiać, czy nawet mimo udanego sezonu na boiskach Serie A wytrzyma presję, nie da się pokonać tremie i na PGE Narodowym zdoła uwolnić potencjał. Udowodnił jednak, że jakakolwiek nerwowość jest mu obca i nie ma zamiaru w tej grupie pełnić roli nieśmiałego dżokera, który Niemcy pragnie zwiedzić wyłącznie od strony turystycznej. Właściwie od pierwszego kontaktu z piłką pokazywał jakość, były nawet chwile, gdy wręcz w zdumiewający sposób wykazywał się pewnością siebie, gdy prosił o podanie obrońców – nawet mimo asysty dwóch rywali za plecami. Z każdym kwadransem w biało-czerwonej koszulce łapał coraz większy luz – kierunkowymi przyjęciami oszukiwał przeciwników, posyłał błyskotliwe podania do kolegów z formacji ataku, jak ryba w wodzie czuł się wtedy, gdy trzeba było pograć szybko i sprawnie na małej przestrzeni. Jeśli ktoś na tym zgrupowaniu najmocniej zapukał do drzwi wyjściowej jedenastki, to właśnie Urbański.

Nicola Zalewski

To oczywiście nie jest tak, że w meczach z Ukrainą i Turcją Zalewski objawił się piłkarskiej Polsce, dając sygnał do walki o miejsce na lewym wahadle. Nie – on już jako podstawowy lewy wahadłowy na to zgrupowanie przyleciał i oba mecze rozpoczął w pierwszym składzie. Nie sposób jednak nie docenić tego, jak za kadencji Michała Probierza wygląda piłkarz Romy i jak wiele profitów czerpiemy z jego gry. Jest skuteczny w indywidualnych akcjach na skrzydle, oferuje szeroki wachlarz możliwości, bo potrafi i okiwać rywala, i dośrodkować spod linii, i ściąć akcję do środka, wieńcząc ją precyzyjnym strzałem.

Jeżeli więc ktoś w ostatnich dniach umocnił swoją pozycję w jedenastce i udowodnił, że jest liderem tej drużyny, to właśnie zawodnik Romy, który sześciu występach pod okiem nowego selekcjonera zebrał już cztery asysty i bramkę.

Jakub Moder

Wejście na boisko w meczu z Ukrainą miał trochę niemrawe, co w sumie skłaniało do dość logicznej konstatacji – ma za sobą długą kontuzję, wiosną dochodził do siebie, w klubie nie zawsze grał regularnie, więc widocznie na turniej nie będzie jednak gotowy. Ale już wejściem w spotkaniu z Turcją musiał mocno namieszać w głowie selekcjonerowi. To był właśnie ten pakiet umiejętności, którego tak nam często w drugiej linii biało-czerwonych brakowało: spokój, opanowanie, odpowiedzialność za piłkę, szukanie prostopadłych podań.

Być może te trzy dobre kwadranse nie wystarczą, by przebić się do wyjściowej jedenastki, ale po prostu dobrze wiedzieć, że 25-latek nie jest wcale tak daleki od optymalnej dyspozycji, jak jeszcze chwilę temu się wydawało. Zwłaszcza że zawodnika o takim profilu zwyczajnie nie mamy. Są w kadrze piłkarze błyskotliwi (Zieliński, Urbański), równie wysocy i silni (Piotrowski), dynamiczni (Zalewski), ale Moder łączy po prostu wszystkie te cechy.

>> Euro 2024 – składy, terminarz, stadiony – Informator Kibica

PRZEGRANI ZGRUPOWANIA

Jakub Piotrowski

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że może być takim Krzysztofem Mączyńskim Michała Probierza. Selekcjoner dostrzegł bowiem w pomocniku Łudogorca Razgrad coś, co wcale niełatwo było dostrzec na wypłowiałych bułgarskich murawach i w ostatnich meczach zaczął rzeźbić z niego swojego wiernego boiskowego żołnierza. 26-latek szybko odpłacał się za zaufanie – strzelił gola z Czechami, dorzucił bramkę i asystę z Estonią, zostawił mnóstwo zdrowia na placu w spotkaniu z Walią.

Tego zgrupowania nie zaliczy jednak do udanych. Z Ukrainą nie zagrał w ogóle, zaś z Turcją pokazał się z beznadziejnej strony i już po 45 minutach selekcjoner ściągnął go z boiska. W grze Piotrowskiego nie zgadzało się nic – piłka nie słuchała się jego stóp, co rusz mu odskakiwała, miał problemy nawet z najprostszymi elementami rzemiosła. Ani nie dawał nic drużynie w ataku, ani niespecjalnie pomagał w defensywie. Choć wydawało się więc, że trudno będzie go wypchnąć ze składu, to może właśnie o nim trener drużyny narodowej myślał, gdy mówił po meczu, że „niektórzy zawodnicy się od składu oddalili”.

Michał Skóraś

Nie jest łatwo wygryźć z zespołu Przemysława Frankowskiego (który tak swoją drogą ma za sobą przeciętny występ z Turcją), ale na pewno nie da się do tego zbliżyć takimi występami, jak ten pomocnika Brugge. Po meczu z Ukrainą – w którym wychowanek Lecha zagrał 90 minut – trudno powiedzieć o nim coś pozytywnego. Niby biegał, walczył, trochę szarpał, udzielał się i z przodu, i z tyłu, ale zbyt wielu efektów jego determinacji nie uświadczyliśmy. W jego akcjach nie było takiej błyskotliwości jak w akcjach grającego po drugiej stronie boiska Zalewskiego, rzadko udawało mu się ominąć przeciwnika, rzadko wybiegał na wolne pole i tworzył przewagę.

Bartosz Slisz

Mniej więcej ten sam scenariusz, co w przypadku Piotrowskiego. Ważny zawodnik drużyny narodowej w ostatnich meczach, wydawałoby się, że wręcz pewniak do składu, który w starciu z Ukrainą odpoczywał. Z Turcją zagrał jednak od pierwszej minuty i spisał się bardzo słabo. Przede wszystkim nie był tak skutecznym „odkurzaczem” na swojej połowie, jak w poprzednich meczach. Do tego doszły też proste błędy techniczne, a jedna z jego strat mogła wręcz zakończyć się golem gości (zapobiegł temu świetnie interweniujący Szczęsny). Paradoksalnie na korzyść zawodnika Atlanty działa chyba to, że jeszcze gorzej zagrał pomocnik Łudogorca, a pewnie trudno spodziewać się, by selekcjoner na mecz inaugurujący turniej z Holendrami wymienił aż dwa z trzech elementów w środku pola.

GDZIEŚ POMIĘDZY

Jest też wąska grupa zawodników, których analizy występów nie zazdrościmy selekcjonerowi. Taki Bartosz Salamon był przecież dotychczas ceniony przez Probierza, który widział w nim człowieka od zadań specjalnych. Z Ukrainą obrońca Lecha długi fragmentami wyglądał wręcz bardzo dobrze, agresywnie atakujący rywali z dala od własnego pola karnego, już w zalążku kasując potencjalne ataki. Ale też maczał palce przy straconej bramce. Z Turcją z kolei wypadł katastrofalnie, kompletnie tracąc orientację w terenie i jeszcze – chyba tylko dzięki litości arbitra – nie kończąc występu po uderzeniu w twarz rywala. Nie jest też łatwo ocenić Jakuba Kiwiora, który na przestrzeni kilku dni potrafił zagrać jeden mecz bardzo słaby (z Ukrainą) i jeden bardzo dobry (z Turcją). Trudno jednak w jego przypadku spodziewać się, by miał stracić miejsce w składzie, wydaje się to wręcz niemożliwe. Ambiwalentne uczucia budziła też postawa Sebastiana Szymańskiego, który miewał momenty i na nich opierał swoje występy. Świetnie bite stałe fragmenty gry, przebłyski w postaci znakomitych podań ze skrzydeł, a tak poza tym – niestety dość niewidoczny. Ale przecież nie obrazimy się, gdy jeszcze trochę momentów dorzuci na wielkim turnieju, nawet jeśli pomiędzy nimi nie prezentowałby się tak dobrze.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Robert Dobrzycki obiecał to kibicom Widzewa! Jasna deklaracja
Piotr Zieliński wśród najlepszych! Co za statystyka!
Polska musi mieć się na baczności! Finowie już raz nas upokorzyli!
Pajor się nie zatrzymuje! Kapitalny start sezonu snajperki. Dorzuciła dublet [WIDEO]
Widzew dopina hitowy transfer. Gwiazdor na testach medycznych
Donald Tusk zabrał głos po meczu koszykarzy! Padły słowa o piłkarzach
Legenda krytykuje Nagelsmanna. “Ta drużyna się nie rozwija”
Tyle Jarosław Królewski włożył pieniędzy w Wisłę Kraków! Konkretna kwota
Gospodarze MŚ 2026 zawodzą. Kolejna porażka
Złe wieści dla Barcelony. Chodzi o jednego z liderów