HomePiłka nożnaUrban: Niemcy szykują się do Euro. Moje 5 wniosków o ich grze

Urban: Niemcy szykują się do Euro. Moje 5 wniosków o ich grze

Aktualizacja:

Niemal równo rok temu reprezentacja Niemiec zremisowała z Ukrainą 3:3. Jej trenerem był wtedy jeszcze Hansa Flick, na środku obrony grał Matthias Ginter, a na prawym wahadle Marius Wolf. No, trochę się pozmieniało od tamtego czasu…

Niemcy - Ukraina

Niemcy – Ukraina. Fot. Alamy

Tym razem Niemcy zremisowali z Ukrainą 0:0, ale wydźwięk tego meczu jest zdecydowanie bardziej optymistyczny. Zabrakło w zasadzie tylko gola. Gospodarze najbliższego Euro stworzyli sobie w tym meczu mnóstwo dogodnych okazji bramkowych, tyle tyko, że szwankowała skuteczność. Przez pełne 90 minut gracze Nagelsmanna musieli się zmagać ze stojącym niemal w komplecie na dwudziestym metrze przeciwnikiem, który ustawił się wyjątkowo defensywnie (5-4-1). No i trzeba przyznać, że radzili sobie całkiem nieźle z rozbijaniem tego betonu. Zabrakło tylko i aż wisienki na torcie. Co można z tego meczu zapamiętać i wyciągnąć? Oto 5 subiektywnych spostrzeżeń, które zostały mi w głowie:

Taktyczna elastyczność

Niemcy zagrali w meczu z Ukrainą w bazowej strukturze 4-2-3-1, która jednak w różnych fazach meczu zmieniała się w zależności od tego, kto był przy piłce i jacy zawodnicy byli na boisku. Kiedy jednak musieli wyprowadzać piłkę od własnej bramki, Pascal Gross robił za Toniego Kroosa i schodził na pozycję półlewego środkowego obrońcy, próbując zagrywać progresywne podania w środek. Niemcy budowali swoje ataki w schemacie 3+1, ale do pełniącego rolę pivota Roberta Andricha, co rusz schodzili niżej a to Jamal Musiała, a to Florian Wirtz i próbowali przenosić akcję piętro wyżej. Od początku meczu obaj grali bardzo wąsko, tuż przy osi boiska i często byli blisko siebie, próbując szukać się nawzajem. Odsłaniali skrajne korytarze, które zapełniali boczni obrońcy – Maximillian Mittelstaedt i Joshua Kimmich. W drugiej połowie Chris Fuehrich i Max Beier, którzy pojawili się na boisku na obu skrzydłach, rozszerzyli nieco grę Niemców i próbowali zejściami spod linii bocznej do środka zdynamizować ataki. A propos Fuehricha – świetnie funkcjonował na lewej stronie w parze z Maximilianem Mittelstaedtem. Widać było między nimi nić porozumienia z klubu. Na ich współpracy korzystał także Deniz Undav, któremu obaj stworzyli kilka dogodnych sytuacji podbramkowych. W ogóle można odnieść wrażenie, że Nagelsmann chętnie stawia na klubowe bloki – na prawej stronie królował Bayern (Kimmich i Musiala), na lewej Stuttgart (Mittelstadt i Fuehrich), a w środku Bayer (Tah, Andrich i Wirtz).

Głębia kadry

Niemcy grali bez Antonio Ruedigera, którego piłkarze z Bundesligi wskazali ostatnio jako najlepszego obecnie obrońcę na świecie, Toniego Kroosa, Nico Schlotterbecka, Leroya Sanę i Nicolasa Fuellkruga, a mimo to mieli kim reagować na wydarzenia boiskowe. Bardzo dobrą zmianę dał Chris Fuehrich, a wręcz rewelacyjną Maximilian Beier, o którym się mówi, że może być tym nieszczęśnikiem, którego Nagelsmann jeszcze skreśli z kadry. Beier podjął wyzwanie. Po wejściu na boisko wszędzie go było pełno, dwa razy groźnie uderzał na bramkę Turbina (raz w wewnętrzne spojenie bramki, ale piłka wyszła w pole), do tego wykreował 2 bardzo dobre sytuacje strzeleckie. Pokazał, że może być bardzo wartościowym zmiennikiem z ławki, który wniesie na boisko tempo i świeżość. Tylko jedno niecelne podanie (na 29) zaliczył po wejściu na boisko Aleksandar Pavlovic, który przez te kilkanaście minut na boisku grał z dużą swobodą i pewnością, mimo iż przecież był to jego debiut w kadrze. W kilku dogodnych sytuacjach znalazł się Deniz Undav, który choć gola nie strzelił, był niezwykle aktywny i trudny do upilnowania dla rywala. No ma Nagelsmann w kim wybierać.

Zabezpieczanie kontr

O ile z kreacją i z atakiem pozycyjnym Niemcy nie mieli w tym meczu większych problemów, o tyle z zabezpieczaniem kontr bywało różnie. Ukraińcy potrafili błyskawicznie przejść z piłką na ich połowę i doprowadzać do sytuacji 3 na 3 czy nawet 2 na 2. Drużyna Nagelsmanna, co oczywiście nie jest żadną niespodzianką, mocno ryzykuje, grając bardzo wysoko ustawionymi bocznymi obrońcami. Jeśli kontrpressing nie zadziała, to sprawny dyrygent w środku pola potrafi wypuścić szybkiego kolegę na wolne pole i zainicjować arcygroźny atak. Większość z tych ataków udało się Niemcom skasować, wiele z nich nawet w zarodku (ba, odebrali Ukraińcom kilka piłek po kontr pressingu nawet w ich polu karnym!), ale jednak z tempem Mychajła Mudryka nie do końca sobie radzili. Wydaje się, że w tym aspekcie Nagelsmanna czeka jeszcze trochę pracy z zespołem. Nie zawsze ten balans między graczami zaangażowanymi w atak a tymi, którzy bronią dostępu do własnej bramki, był właściwy.

Problemy Kimmicha w obronie

W poprzednim roku Niemcy rozegrali 11 oficjalnych meczów i stracili w nich aż 22 gole. Średnio 2 gole na mecz, czyli bardzo dużo. W tym roku, w trzech rozegranych spotkaniach stracili tylko jednego gola, mimo iż za rywali mieli Holendrów czy Francuzów. Postęp w grze defensywnej widoczny jest więc gołym okiem. Ukraińcy z rzadka przedostawali się na przedpole bramki Neuera, ale jeśli już to robili, to szukali swojej szansy na prawej stronie Niemców, a więc tam, gdzie operuje Joshua Kimmich. I raczej nie działo się to przypadkowo. Kimmich był najsłabszym ogniwem w defensywie i bardzo często wpuszczał swoją stroną rywala w tercję obronną i nie zawsze zdążał z powrotem. Kilka razy skórę ratował mu Waldemar Anton. Lewa strona z Mittelstaedtem była o wiele szczelniejsza. Musi Nagelsmann pokombinować, jak lepiej zabiezpieczyć tę stronę podczas Euro w momentach, kiedy Kimmich dubluje pozycję skrzydłowego.

Co z Guendoganem?

To nie był jego mecz. Guendogan należał do najsłabszych piłkarzy w swojej drużynie. Długimi fragmentami niewidoczny na boisku, raz zmarnował bardzo dogodną okazję do strzelenia gola, raz fatalnie podał w kontrze i szansę diabli wzięli. Bastian Schweinsteiger zastanawiał się nawet po meczu na antenie ARD, czy powrót Sane, po karencji za kartki, nie będzie dla Guendogana oznaczał braku miejsca w wyjściowym składzie. Można było odnieść wrażenie, że przez swoje wysokie ustawienie i tłok, jaki Ukraińcy generowali na własnym przedpolu (potęgowany jeszcze wąską grą Wirtza i Musiali) nie za bardzo potrafił sobie znaleźć miejsce na boisku, zbyt rzadko był pod grą. Nie kreował sytuacji, najwięcej piłek wymienił z Robertem Andrichem i Waldemarem Antonem, a więc piłkarzami defensywnymi. Tutaj jest jeszcze sporo rezerw. A to oznacza, że Niemcy mogą grać jeszcze lepiej niż wczoraj.

TOMASZ URBAN, DZIENNIKARZ VIAPLAY

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kulisy wyboru Thomasa Tuchela. Jak wyglądała sprawa z innymi kandydatami?
Pep Guardiola coraz bliżej podjęcia decyzji. Wyrok nie będzie kluczowy
Dramat byłego klubu Marcina Bułki! Drużynie grozi najgorsze
Niedoszły reprezentant Niemiec może zmienić narodowość! Nietypowa decyzja
Lech Poznań ma plan na zastąpienie lidera. Pełna gotowość
Feio skomentował swoją przyszłość. Jasna deklaracja
Radomiak ma nowego zawodnika. Egzotyczne wzmocnienie
Lamine Yamal mógł napisać historię. Joan Laporta wszystko ujawnił
FC Barcelona walczy z La Liga. Laporta wyjaśnia sytuację finansową klubu
Oto największe talenty piłkarskie! Lista Golden Boy ogłoszona