Niesamowita historia
Pierwsze Euro w XXI wieku miało miejsce w 2004 roku na portugalskiej ziemi. W meczu otwarcia gospodarze rywalizowali z Grecją w Porto, która od samego początku nie była uważana za faworyta spotkania, a co dopiero turnieju. Ku zdziwieniu wszystkich, już w pierwszym meczu Portugalczycy musieli uznać wyższość rywali. Drużyna Hellady wygrała 2:1 i było to ich pierwsze zwycięstwo w historii tego turnieju. Dla reprezentacji z Półwyspu Iberyjskiego bramkę zdobył 19–letni Cristiano Ronaldo, dla którego było to pierwsze trafienie w narodowych barwach.
Jednak to, co stało się później, z pewnością zaskoczyło zdecydowaną część kibiców. Zwycięstwo w pierwszym meczu i remis z Hiszpanią dał reprezentacji Grecji gwarancję wyjścia z grupy. Następnie po zwycięstwie w ćwierćfinale z Francją oraz w półfinale z Czechami, w finale spotkali się… ponownie z Portugalią! Gospodarze mieli okazję do rewanżu po pierwszym meczu. Tym razem, tak samo jak wcześniej, nie przeciwstawili się Grekom, którzy po wygraniu spotkania 1:0 zdobyli tytuł, który był jednym z największych niespodzianek w całej historii tych rozgrywek.
Turecki czarny koń
Kolejne Mistrzostwa Europy odbyły się w Austrii oraz Szwajcarii. Mecz otwarcia miał miejsce w Bazylei. Współgospodarze turnieju – Szwajcaria – podjęła reprezentację Czech. Sam mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla gości, a strzelcem bramki został Vaclav Sverkos. W tej samej grupie znajdowała się Portugalia oraz Turcja. Te zespoły zajęły dwa pierwsze miejsca, mając okazję na grę w fazie pucharowej. Podczas tego turnieju czarnym koniem okazała się reprezentacja Turcji, która w ćwierćfinale pokonała Chorwację w karnych, a w półfinale przegrała z Niemcami po golu strzelonym w samej końcówce meczu. Mistrzem Europy podczas tego turnieju została Hiszpania, pokonując obecnych gospodarzy Euro 2024, po golu Fernando Torresa.
Sam turniej dla naszej reprezentacji nie należał do udanych. W pierwszym meczu przegraliśmy 0:2, po dwóch bramkach strzelonych przez Lukasa Podolskiego. Podopieczni Leo Beenhakkera w kolejnych meczach zremisowali 1:1 z reprezentacją Austrii oraz przegrali z Chorwacją 0:1. Tym samym po trzech meczach zajmowaliśmy ostatnią pozycję w grupie i byliśmy zmuszeni pożegnać się z austriacko-szwajcarskimi boiskami.
Słodko–gorzki smak
W 2012 roku miało miejsce niesamowite wydarzenie w historii naszego kraju. Polska wraz z Ukrainą została gospodarzem Euro. Oznaczało to, że mecze tego wielkiego piłkarskiego europejskiego święta będą rozgrywane w kraju nad Wisłą. Tym samym mecz otwarcia odbył się w Warszawie na Stadionie Narodowym, w którym Polska podjęła Grecję. Od samego początku ciężko było wytypować jednoznacznego faworyta. Jednak to dla Polaków początek meczu był wymarzony. Doskonałą wrzutkę Jakuba Błaszczykowskiego wykorzystał Robert Lewandowski. Jednak na początku drugiej połowy drużyna Hellady doprowadziła do remisu. Od tego momentu nic nie szło po myśli naszej reprezentacji. W 68. minucie po niefortunnym faulu Wojtka Szczęsnego, został podyktowany rzut karny, a nasz bramkarz zobaczył czerwoną kartkę. Zastąpił go Przemysław Tytoń, który fenomenalnie obronił jedenastkę. Tą interwencją dał nadzieje naszej reprezentacji. Mecz jednak zakończył się remisem 1:1.
Biało–Czerwoni ostatecznie niestety nie wyszli ze swojej grupy. Po remisie z Rosją 1:1 oraz przegraną z Czechami 0:1, musieliśmy pożegnać się z turniejem. Natomiast wśród innych reprezentacji miały miejsce ciekawe sytuacje. W grupie C w swoim pierwszym meczu spotkała się Hiszpania z Włochami. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Co ciekawe, w finale spotkały się te same drużyny. Tym razem jedna z ekip musiała wyjść zwycięsko. Tym samym Hiszpanie zdominowali swoich przeciwników, wygrywając 4:0 i zostając obrońcą tytułu Mistrza Europy zdobytym przed czterech laty.
Ciężki początek faworytów
W 2016 roku miały miejsce Mistrzostwa Europy odbywające się we Francji. W meczu otwarcia gospodarze podjęli Rumunię na stadionie Stade de France w Paryżu. Reprezentacja Francji już przed turniejem była typowana jako faworyt do zwycięstwa całych rozgrywek. Trójkolorowi jako pierwsi zdobyli bramkę dopiero w drugiej połowie, ale ich przeciwnicy szybko doprowadzili do remisu. Tym samym już w pierwszym spotkaniu było bardzo blisko sensacji. Jednak w 89. minucie Dimitri Payet został nieoczywistym bohaterem i popisał się genialnym strzałem z dystansu, który dał zwycięstwo Francuzom.
Ten sam turniej był także wyjątkowy dla Polaków. Nasza reprezentacja wyszła z grupy z drugiego miejsca, mając tyle samo punktów co Niemcy. Następnie nasza reprezentacja pokonała w 1/8 finale Szwajcarów w rzutach karnych. W ćwierćfinale trafiliśmy na Portugalię, z którą niestety przegraliśmy w konkursie jedenastek. Co ciekawe, w finale tego Euro mierzyli się gospodarze turnieju wraz z pogromcami Biało-Czerwonych. Już w pierwszej połowie Cristiano Ronaldo złapał kontuzję, przez którą musiał zejść z boiska. Po bezbramkowym remisie doszło do dogrywki, w której bramkę zdobył Éder. Tym samym Portugalia zdobyła tytuł mistrza Europy.
Czas pandemii
Pierwotnie Euro to miało odbyć się w 2020 roku, ale przez wybuch pandemii COVID–19 organizatorzy byli zmuszeni na zmianę daty. Tym samym rok później w takich miastach jak Amsterdam, Baku, Budapeszt, Bukareszt, Glasgow, Kopenhaga, Londyn, Monachium, Petersburg, Rzym oraz Sewilla zostały rozegrane spotkania Euro 2021. Mecz otwarcia odbył się na Stadio Olimpico w Rzymie pomiędzy reprezentacją Turcji oraz Włoch. Squadra Azzurra nie pozostawiła wątpliwości wygrywając aż 3:0. Ostatecznie Włosi wyszli z grupy z 1. miejsca, natomiast Turcja zajęła ostatnią pozycję nie wygrywając żadnego meczu.
Dla naszej reprezentacji sam turniej nie należał do udanych. Polska w swoim pierwszym meczu ze Słowacją przegrała 1:2. Następnie po remisie z Hiszpanią 1:1 oraz przegranej ze Szwecją 2:3 zajęła ostatnie miejsce w tabeli i musiała pożegnać się z turniejem. Niezwykłym poziomem piłkarskim podczas całego Euro popisały się Włochy i Anglia, które spotkały się ze sobą w finale. Po walecznych i wyrównanych 90. minutach oraz remisie 1:1, doszło do dogrywki, a następnie do rzutów karnych. Zwycięsko z nich wyszła reprezentacja z Półwyspu Apenińskiego, jednocześnie zostając mistrzem Europy.
Michał Józków