HomePiłka nożnaTo były El Clasico! Mourinho vs Guardiola: Portugalczyk “zniszczył hiszpańską piłkę”

To były El Clasico! Mourinho vs Guardiola: Portugalczyk “zniszczył hiszpańską piłkę”

Źródło: własne

Aktualizacja:

Na mecze Realu z Barceloną w czasach dominacji hiszpańskiej piłki patrzyła cała Europa. Rywalizacja między Guardiolą a Mourinho rozpoczynała się już na konferencjach prasowych, a kończyła, gdy zawodnicy schodzili do szatni. Nokauty, konflikty i przełamania – te spotkania trwale zapisały się na kartach historii futbolu.

Jose Mourinho, Pep Guardiola

Jose Mourinho, Pep Guardiola. Fot. Alamy

Gorzkie przywitanie – La Manita

Od momentu, gdy Pep Guardiola przejął stery w Barcelonie, całą Europą zawładnął jeden styl gry – tiki-taka. Innowacyjna taktyka, oparta na pełnej dominacji nad przeciwnikiem i niemal całkowitym pozbawieniu go możliwości gry, była przez kilka lat prawdziwym fenomenem. Dopiero w 2012 roku europejskie trendy zaczęły zmieniać się w kierunku gegenpressingu. Jednak zanim to nastąpiło, trzeba było znaleźć sposób na powstrzymanie tiki-taki. Największy rywal Barcelony, Real Madryt, postawił na specjalistę od wielkich wyzwań – José Mourinho, świeżo upieczonego triumfatora Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Portugalczyk został zatrudniony z misją zakończenia dominacji Barcelony.

*Reklama

Darmowa TRANSMISJA Z EL CLASICO w Superbet TV. Załóż konto z kodem KSVIP i oglądaj!

Sprawdź

18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie

Pod jego wodzą Real rozpoczął znakomicie – po dwunastu kolejkach miał na koncie 32 punkty i jechał na pierwsze El Clasico z przewagą jednego punktu nad Dumą Katalonii. Jednak ten pierwszy pojedynek z Guardiolą szybko ostudził entuzjazm fanów Królewskich. Planem Realu było pozwolenie Barcelonie na długie utrzymywanie się przy piłce oraz ustawienie linii obrony wysoko, co okazało się katastrofalnym błędem. Gospodarze raz za razem wykorzystywali przestrzeń za plecami defensorów Realu, a powierzenie odpowiedzialnych zadań defensywnych Di Marii i Özilowi nie przyniosło pożądanego efektu. Dani Alves i Xavi, do których krycia zostali przydzieleni, rozegrali fantastyczne spotkanie.

Wymienność pozycji i prostopadłe podania Barcelony z łatwością rozmontowały obronę Realu, który przegrał to spotkanie aż 0:5. Symbolicznym momentem był gest Gerarda Piqué. Hiszpan po meczu podniósł w stronę trybun pięć palców, nawiązując do liczby zdobytych przez Barcelonę bramek. „Ten gest był bardziej bolesny niż sam wynik” – pisała po meczu „Marca”.

Taktyczne manewry

Po fatalnym występie taktycznym, Mourinho musiał szukać nowych rozwiązań. Przede wszystkim starał się zminimalizować wpływ kluczowych piłkarzy Barcelony na grę. Człowiekiem od zadań specjalnych został Pepe. Portugalczyk zagrał za plecami Khediry i Xabiego Alonso jako defensywny pomocnik, aby lepiej zabezpieczyć obronę. Jego głównym zadaniem było jednak utrudnienie gry Messiemu, z czego wywiązał się znakomicie. Został wybrany piłkarzem meczu i pozostał w tej, lekko zmodyfikowanej, roli na kolejne El Clásico. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.

Był to szalony okres, w którym obie drużyny zmierzyły się cztery razy w ciągu zaledwie 18 dni. Kolejnym starciem był finał Pucharu Króla. W tym meczu Pepe nie grał już jako klasyczna “szóstka”. Poruszał się od jednego pola karnego do drugiego, co sprawiło, że niżej ustawiał się Xabi Alonso, rozdzielając stamtąd piłki. Tym razem portugalski obrońca miał za zadanie indywidualnie kryć Xaviego. Był niesamowity w tym spotkaniu – potwór w pressingu i perfekcyjny „plaster”. To on był głównym architektem triumfu w finale Copa del Rey.

W sezonie 2011/12 pierwsze El Clásico było pokazem taktycznego geniuszu Guardioli. Na początku meczu Barcelona grała w swoim tradycyjnym ustawieniu – Iniesta na lewym skrzydle, Sánchez jako napastnik, a Messi na prawej stronie. Po 10 minutach formacja jednak radykalnie zmieniła kształt. Argentyńczyk przeszedł na pozycję „dziesiątki”, co sprawiło, że Dani Alves zaczął grać jako prawy skrzydłowy, a Puyol przesunął się bliżej prawej strony, aby zabezpieczyć prawą flankę. Busquets łączył role defensywnego pomocnika i stopera. Przy piłkarskiej jakości Barcelony i pełnej nieprzewidywalności tego systemu, byli nie do zatrzymania. Ronaldo został całkowicie wyłączony z gry przez duet Puyol – Piqué. Skutecznie zneutralizowali atuty Królewskich, pokonując ich 3:1.

Otwarty konflikt

Rywalizacja między Guardiolą a Mourinho stopniowo nabierała coraz ostrzejszego charakteru. Momentem, w którym napięcie przerodziło się w otwarty konflikt, był finał Pucharu Króla. Po tym meczu Guardiola wyraził niezadowolenie z decyzji sędziego, co Mourinho otwarcie wyśmiał, doprowadzając Katalończyka do furii. “Jutro o 20:45 zmierzymy się na boisku. Bitwę poza nim już przegrałem – wygrywał ją przez cały sezon. W sali konferencyjnej jest pieprzonym szefem, pieprzonym bossem. Nie zamierzam z nim w tej kwestii rywalizować, nawet przez sekundę” – to słowa Guardioli wypowiedziane przed pierwszym półfinałem Ligi Mistrzów, który ostatecznie Barcelona wygrała 2:0. W tym meczu Pepe otrzymał czerwoną kartkę za brutalny faul na Danim Alvesie, co Portugalczyk skwitował ironicznym uśmiechem i uniesionym w górę kciukiem.

Mourinho od początku swojej kariery nie przebierał w słowach, a w Hiszpanii jego styl stał się jeszcze bardziej kontrowersyjny. Otwarcie głosił, że Barcelona jest faworyzowana przez hiszpańskich sędziów. Pod wodzą Portugalczyka Real stał się mniej kulturalny i mniej “hiszpański”, a brudne zagrywki taktyczne stały się znakiem rozpoznawczym Mourinho. Pojawiły się nawet pogłoski, że przed rewanżowym meczem półfinału Ligi Mistrzów, gdy kilka decyzji sędziowskich było niekorzystnych dla Realu, Mourinho kazał swoim zawodnikom grać na remis, mimo że mieli do odrobienia dwubramkową stratę. Z czasem jednak jego narracja i zachowanie stawały się coraz bardziej uciążliwe, zwłaszcza po incydencie, w którym próbował wsadzić palec w oko Tito Vilanovy. Przeproszenie za ten incydent zajęło mu rok.

Wielkie przełamanie

Choć Guardiola w bezpośrednich starciach radził sobie lepiej, a Barcelona odniosła wiele imponujących zwycięstw, to rywalizację z Portugalczykiem uznał za swoją klęskę. 21 kwietnia 2012 roku miał miejsce moment równie ikoniczny jak słynna “La Manita” – gest “Calma” wykonany przez Ronaldo po strzeleniu gola na 2:1. To trafienie przesądziło o mistrzostwie Hiszpanii dla Realu. Po pięciu latach „Królewscy” w końcu pokonali Barcelonę na jej własnym stadionie. W ostatnim sezonie Guardioli, Barcelona zdobyła jedynie Puchar Króla, co było poniżej oczekiwań.

Guardiola był wyczerpany po czterech latach intensywnej pracy, a szczególnie po dwuletniej rywalizacji z Mourinho, która sprawiła, że postarzał się o kilka lat. Wypalenie Pepa przypisywano w dużej mierze Portugalczykowi. Pojawiały się nawet głosy, że to Mourinho „zniszczył” hiszpańską piłkę. Choć jego metody zwycięstwa nie zawsze były moralne, zdołał przerwać zwycięską serię jednej z najlepszych drużyn w historii. Sam Mourinho podsumował to w charakterystyczny dla siebie sposób: – Tak, zniszczyłem hiszpańską piłkę. Zostałem trenerem, który złamał dominację Barcelony.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Eliminacje MŚ 2026: Koszyki, format, baraże [ZASADY, TERMINY]
Kosecki ujawnił historię z szatni. Doszło do duszenia [WIDEO]
Kluczowy gracz zostaje w PSG! Długoletni kontrakt podpisany
Oficjalnie: Guardiola przedłużył umowę z Manchesterem City
Opluł sędziego, dalej oglądał mecz, klub jest bezkarny. Dlaczego? Związek prosi o pytanie na piśmie
Załatwił Cracovii prawdziwego lidera. Teraz ujawnił kulisy
To już pewne! Gwiazda Kotwicy odeszła z klubu
Ronaldo odejdzie z Al-Nassr? Pojawiła się konkretna oferta
Ameyaw o symulacji przeciwko Jagiellonii. To nim kierowało
Kulesza szczerze o powołaniach Probierza. Nie liczy na cud